Zamachy w centrum Kairu
W odstępie dwóch godzin dokonano w
Kairze dwóch zamachów, w których trzy osoby - sprawcy zamachów -
poniosły śmierć, a siedmiu ludzi zostało rannych.
30.04.2005 | aktual.: 30.04.2005 20:39
W dwie godziny po wybuchu bomby w pobliżu Muzeum Egipskiego w centrum Kairu, dwie kobiety otworzyły ogień do autobusu turystycznego w dzielnicy Sajeda Aisza, w sąsiedztwie kairskiej cytadeli, licznie odwiedzanej przez turystów. Ich strzały chybiły celu.
Jedna z kobiet zastrzeliła wspólniczkę, a następnie popełniła samobójstwo - podała policja.
Nikt z turystów nie ucierpiał.
Egipskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w opublikowanym oświadczeniu zidentyfikowało mężczyznę, który zginął w pierwszym zamachu jako Ehaba Jusri Jassina i poinformowało, że skoczył on z mostu powodując eksplozję ładunku, który miał przy sobie. Jassin był poszukiwany jako podejrzany o zaangażowanie w zamach z 7 kwietnia na bazarze w Kairze, wskutek którego zginęło troje turystów.
Według agencji EFE, egipska policja zidentyfikowała kobiety- zamachowczynie jako Ranię i Hodę - żonę (AFP pisze o narzeczonej) i siostrę Jassina. Obie nosiły czador, ukrywający niemal całą głowę i twarz, z wyjątkiem oczu. Na miejsce zamachu miały dojechać taksówką.
W pierwszym zamachu rannych zostało czworo zagranicznych turystów i troje Egipcjan. Ranni to izraelskie małżeństwo oboje po 55 lat, 28-letni Szwed i 26-letni Włoch. Ich rany są powierzchowne, pochodzą głównie od gwoździ, którymi wypełniona była bomba domowej roboty, niesiona przez Jassina.
W kilka godzin po zamachach w Kairze, na stronie internetowej "Brygad męczennika Abdullaha Azzama" (jordańskiego islamisty pochodzenia palestyńskiego) pojawił się komunikat, w którym organizacja ta przyznaje się do zorganizowania sobotnich akcji. Według AFP, nie udało się potwierdzić autentyczności tego dokumentu.