Załoga ujęła się za prezesami
Kilkudziesięciu pracowników zakładów włókienniczych Fasty pikietowało białostocką prokuraturę, domagając się uwolnienia aresztowanych prezesów. Trzymali transparenty z napisem "Uwolnijcie prezesów nie chcemy być bezrobotni".
01.03.2004 | aktual.: 01.03.2004 11:59
Prezesi holdingu Fasty zostali aresztowani pod zarzutem spowodowania strat na kwotę 8,5 miliona złotych w łódzkim Uniontexie.
Fasty są znanym w kraju producentem tkanin. Zatrudniają ponad tysiąc osób. Produkują m.in. materiały z których szyte są mundury dla polskich żołnierzy w Iraku.
Fasty mają ponad 100 milionów złotych długów, jednak program restrukturyzacji wprowadzony przez aresztowanych prezesów, poprawił sytuację firmy, która ma obecnie 300 milionów złotych rocznego obrotu i powoli spłaca długi.
Na wieść o aresztowaniu głównych udziałowców wierzyciele w obawie przed bankructwem Fast zaczęli domagać się spłaty długów. To zaniepokoiło pracowników, którzy obawiają się, że stracą pracę.
Do białostockiego sądu trafiło zażalenie na tymczasowe aresztowanie prezesów Fast. Pod poręczeniem za prezesa Wojciecha T. podpisało się kilkanaście znanych osobistości życia politycznego i gospodarczego.
Zaskoczona jest tym Prokuratura Okręgowa w Białymstoku, twierdząc, że zatrzymani działają na szkodę pracowników i wierzycieli nie płacąc składek na ZUS i podatków. Tymczasem z petycją o zwolnienie z aresztu do sądu i prokuratury wystąpili związkowcy ze związków zawodowych. Pod petycją o zwolnienie z aresztu podpisała się także ponad połowa załogi.