Zabiła noworodka, dostała 4 lata
Karę czterech lat więzienia wymierzył Sąd Okręgowy w Radomiu 38-letniej kobiecie oskarżonej o zabójstwo
swego nowo narodzonego dziecka. Sąd uznał, że kobieta działała
wprawdzie umyślnie, ale "pod wpływem porodu".
Małgorzata P., mieszkanka powiatu grójeckiego na Mazowszu, 27 grudnia 2002 roku bez niczyjej pomocy urodziła córkę, a potem włożyła ją do torby foliowej i szczelnie zawinęła. W wyniku niedotlenienia organizmu dziecko zmarło. Zwłoki noworodka znaleziono w beczce, w komórce blisko domu.
Prokuratura uznała, że kobieta działała w bezpośrednim zamiarze pozbawienia noworodka życia i oskarżyła ją o zabójstwo. Sąd zmienił kwalifikację prawną czynu. Uznał, że Małgorzata P. pozbawiła życia dziecko w okresie porodu, pod wpływem jego przebiegu. Czyn ten jest zagrożony karą więzienia od 3 miesięcy do 5 lat.
Uzasadniając wyrok sędzia Jacek Michalski stwierdził, że półtora miesiąca przed porodem oskarżona ujawniła ciążę w swym zakładzie pracy, przedstawiając zwolnienia lekarskie. To świadczy o tym, że nie planowała wtedy zabójstwa dziecka. Sędzia podkreślał, że na określenie "pod wpływem porodu" składają się dwa czynniki: szok fizjologiczny wywołany porodem i szeroko rozumiana sytuacja życiowa matki.
"Z materiału dowodowego wynika, że sytuacja oskarżonej była trudna. Mąż nie akceptował faktu kolejnej ciąży. Dochodziło do nieporozumień i awantur ze strony męża, były interwencje policji, a to miało wpływ na psychikę oskarżonej" - wyjaśnił sędzia.
Prokurator domagał się 12 lat więzienia, a obrońca wnosił o łagodny wymiar kary. Wyrok jest nieprawomocny. (kjk)