Z więzienia do policji
Naczelny Sąd Administracyjny nakazał przywrócić wydalonego ze służby policjanta Jarosława M., który pomagał bandytom w napadach na bank w Golczewie i Międzyzdrojach, za co został skazany na 3 lata więzienia. Policjanci są zbulwersowani wyrokiem sądu - pisze "Kurier Szczeciński".
20.10.2005 | aktual.: 20.10.2005 07:31
Jarosław M. z komisariatu w Międzyzdrojach trafił za kratki 15 czerwca 2002 r. Był związany z grupą, która na koncie ma m.in. skoki na banki w Golczewie i Międzyzdrojach, napad na posterunek policji, próbę wymuszenia, kradzieże samochodów, podłożenie bomby pod auto, rozprowadzanie narkotyków i nielegalne posiadanie broni - wyjaśnia dziennik.
Starszy posterunkowy Jarosław M., za pomoc otrzymał od bandytów 5600 zł. Sąd skazał policjanta na 3 lata więzienia, a ówczesny komendant powiatowy policji w Kamieniu Pomorskim decyzją z 23 lipca 2002 roku wydalił go ze służby. Jarosław M. odwołał się od tej decyzji. 12 maja br. NSA nakazał przyjąć Jarosława M. w szeregi policji! W uzasadnieniu stwierdził m.in., że przepisy dyscyplinarne w policji nie były konstytucyjne - relacjonuje gazeta.
"Wyrok się uprawomocnił. Wkrótce będą podjęte decyzje o trybie postępowania w tej sprawie" - powiedział komendant powiatowy policji w Kamieniu Pomorskim Zbigniew Podgórski.
Jarosław M. wyszedł z więzienia 6 września br. Kilka dni temu napisał o gotowości rozpoczęcia służby. Policja musi przyjąć przestępcę do pracy. Potem może go zwolnić, bo... był karany. A koszty 6 miesięcznej odprawy zapłacą podatnicy - informuje "Kurier Szczeciński".(PAP)