Z krzyżem przez Łódź
Wyglądają jak zakonnicy. W rękach niosą drewniany krzyż z ukrzyżowanym Chrystusem, figurę Matki Boskiej i różaniec. W tak niecodzienny sposób postanowili odpokutować za swoje grzechy dwaj mieszkańcy Głowna: 28-letni ślusarz z zawodu Paweł Zieliński i 24-letni obuwnik Sławomir Marczak.
19.03.2004 | aktual.: 19.03.2004 08:27
Wczoraj pojawili się w Łodzi na ul. Piotrkowskiej, budząc nie lada sensację wśród przechodniów. Wchodzili do sklepów, firm i domów, śpiewając pasyjne pieśni. Rozmawiali z przechodniami. Za datki wrzucane do skarbonki rozdawali święte obrazki.
– Dałam trochę drobnych, bo pątnicy natchnęli mnie refleksją. Wszyscy w dzisiejszych czasach gdzieś pędzą, spieszą się, tylko po co? – mówi Mariola Kobyłecka.
Nie wszyscy jednak sięgali po portmonetkę.
– Dziękuję za pieśni, ale ja mam pracę, a wy mi przeszkadzacie– usłyszeli w jednym z salonów fryzjersko-kosmetycznych.
Podobnie było m.in. w sklepie sportowym i spożywczym. Dzieciom bawiącym się na jednym z podwórek przy ul. Piotrkowskiej dziwni pielgrzymi śpiewali i wręczyli obrazki.
– Przez długie lata żyłem w nałogach i rozpuście – opowiada Paweł. – Kiedyś przypadkiem znalazłem się w sanktuarium na Jasnej Górze. Doznałem dziwnego wrażenia, że wstąpił we mnie Duch Święty, który całkiem odmienił moje życie. Zacząłem wieść ubogi żywot pustelnika i codziennie chodzić do kościoła.
Paweł i Sławek pielgrzymują po Europie od 1998 roku. Do tej pory odwiedzili już niemal wszystkie sanktuaria maryjne i miejsca święte. Po drodze śpią w klasztorach, na plebaniach i w schroniskach Caritasu. Najczęściej przemieszczają się na rowerach. W zeszłym roku wybrali się natomiast pieszo do Watykanu w podzięce za 25 lat pontyfikatu papieża Jana Pawła II. Trasę 2 tysięcy kilometrów pokonali w 53 dni.
Swoje tegoroczne pielgrzymowanie pątnicy z Głowna rozpoczęli od środy popielcowej. Poza Łodzią, do świąt wielkanocnych zamierzają odwiedzić Warszawę, Gdańsk, Katowice oraz miasta i wioski znajdujące się po drodze. Podczas misji mężczyźni zbierają pieniądze na kolejną pielgrzymkę. Tym razem na tereny byłego ZSRR.
Pielgrzymki Pawła i Sławka mają błogosławieństwo proboszcza głowieńskiej parafii pw. św. Jakuba.
– To chłopcy z biednych rodzin, owładnięci bardzo piękną pasją – mówi ksiądz Stanisław Banach. – Swoją działalnością pomogli wyrwać się z nałogu wielu alkoholikom. Popieram to co robią i staram się im pomóc. Kiedy wybierają się za granicę, piszę listy uwierzytelniające w różnych językach. Dzięki temu w obcych krajach zawsze mogą liczyć na wsparcie duchownych.