Na początku tylko rodzice uczniów z pięciu klas będą mogli na bieżąco, nie wychodząc z domu, kontrolować postępy swoich dzieci. Program zawiera nie tylko dzienniczek i oceny, ale też umożliwia komunikację rodziców ze szkołą i nauczycieli z rodzicami.
Przed rokiem szkoła przeprowadziła badania dostępności rodziców do Internetu. Okazało się, że z sieci korzysta 46% rodziców, z czego 26% - w swoich domach. "Obecnie jest ich na pewno więcej" - ocenia Wujkowski. Dostęp do internetu ma także większość nauczycieli. "Dzięki temu wpisywanie ocen i korespondencja z rodzicami nie musi odbywać się tylko w szkole" - dodał.
Nauczyciele będą musieli wprowadzać oceny do szkolnej bazy danych w terminie do 7 dni. Strona dla rodziców będzie miała dwa okna korespondencji - od i do szkoły. "Rodzice będą mogli dowiadywać się o postępach tylko swoich dzieci, a nauczyciele - wpisywać oceny tylko tych, których uczą" - zapewnił dyrektor.
Według niego, rodzice przychylnie przyjęli możliwość elektronicznego sprawdzania postępów w nauce. "Wśród uczniów panują różne opinie - słabsi przyjęli dzienniczek raczej bez zbytniego entuzjazmu, ale dla wielu stanie się on zapewne jeszcze większą motywacją do lepszej nauki" - przypuszcza Wujkowski.
Eksperyment kosztował 4 tys. zł, ale przy okazji obsłuży także całą szkolną statystykę, m.in. wszelkiego rodzaju rankingi, porównania itp.
Według dyrektora, pomysł internetowego dzienniczka ucznia jest przedsięwzięciem pionierskim nie tylko w południowej Wielkopolsce, ale także w skali kraju. Tylko kilka szkół w Polsce może się tym pochwalić - twierdzi.
