Wyrwane z kontekstu
"Są internauci, którzy modlą się o moją śmierć"
Cytaty tygodnia
Premier przyznaje, że wśród internautów protestujących przeciwko ACTA "zdarza się ONR-owiec i gość który wpisuje mojej córce, że modli się o śmierć moją i jej każdego dnia". - Ale w swojej masie ten bunt jest inny - dodaje szef rządu, który podkreśla, że "ceni potrzebę podmiotowości internautów i nie zamierza w niczym ograniczać wolności obywatelskich, gwarantowanych przez nasze prawa".
- Lecz nie jestem hipokrytą. Nie będę jak Palikot jednego dnia na Twitterze krzyczał, że koniec piractwa, a następnego dnia czy miesiąc później będę udawał bojownika z maską na twarzy - podkreśla premier.
- To są ludzie, którzy mają poważny, ich zdaniem, powód, żeby głośno wykrzyczeć, że oni chcą mieć udział w podejmowaniu decyzji. I ja mogę jeszcze sto razy powtórzyć, że będą mieli udział w podejmowaniu decyzji przed ewentualną ratyfikacją ACTA - zapewnia. Z drugiej strony premier zwraca uwagę, że w tym sporze stroną są jeszcze twórcy, których praw ACTA ma chronić.
- Będziemy musieli zapytać twórców, czy są gotowi ustąpić z rozdętych praw autorskich - zaznacza szef rządu. - Ja jestem odpowiedzialny za to, żeby w Polsce użytkownicy internetu czuli się względnie bezpiecznie i względnie swobodnie - podsumowuje premier.