PolskaWyrok szalikowców

Wyrok szalikowców

(PAP)
Pseudokibice GKS Katowice wynajęli płatnego zabójcę. Zebrali 10 tys. zł, aby zamordował prokuratora, który jednemu z szalikowców przedstawił zarzut zabójstwa amerykańskiego studenta medycyny – pisze „Gazeta Wyborcza”.

Wyrok szalikowców
Źródło zdjęć: © PAP

11.06.2004 11:37

Marek Z. jest pseudokibicem GKS-u Katowice. Obracał się w kręgach złodziei samochodów oraz członków gangu, którzy kradli kasy fiskalne ze śląskich sklepów.

29 lutego szalikowcy bawili się w katowickiej dyskotece Wyższy Wymiar. Mieli przy sobie noże. Do klubu przyszli amerykańscy studenci medycyny. Doszło do bójki. Marek Z. zasztyletował jednego z nich. Morderca i jego koledzy uciekli z lokalu. Podczas ucieczki Marek Z. zgubił bagnet, którym pchnął Amerykanina.

W ucieczce pomagali przestępcy śląscy „kibole”. Najpierw załatwili mu mieszkanie we Wrocławiu, potem przez jakiś czas ukrywali go na Śląsku. 27 marca policja dostała informację, że bandyta zaszył się w bacówce na zboczu Turbacza, najwyższym szczycie Gorców. Klucze do niej dostał od szalikowca GKS-u, który się opiekował chatką – pisze dziennik.

„Marek Z. przyznał się do zabójstwa. Twierdzi jednak, że działał w obronie własnej, bo to Amerykanie mieli zaatakować go pierwsi. Grozi mu dożywocie” – mówi jeden z policjantów. Śląscy policjanci zatrzymali też kompanów Marka Z., którzy tragicznej nocy byli z nim w Wyższym Wymiarze. Wszyscy są szalikowcami GKS-u. Prokurator przedstawił im zarzut udziału w bójce z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Na jego wniosek zostali aresztowani – podaje gazeta.

„GW” dotarła do mężczyzny, który jest blisko związany z kibicami GKS-u i dał policji „cynk”, gdzie ukrywa się bandyta. W zamian odebrał nagrodę 5 tys. zł ufundowaną przez komendanta wojewódzkiego. Mężczyzna potwierdził „Gazecie”, że słyszał o wyroku śmierci, jaki szalikowcy wydali na prokuratora, który ścigał Marka Z. i postawił mu zarzuty. Na wynajęcie mordercy zebrali podobno 10 tys. zł – pisze „Gazeta Wyborcza”.

Prokurator nie prowadzi już śledztwa w tej sprawie. Na polecenie szefa śląskiej policji zarówno on, jak i jego rodzina zostali objęci ścisłą ochroną. Z informacji „GW” wynika, że jednemu z szalikowców nadano już status świadka incognito.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)