Trwa ładowanie...
d1eslvr
17-10-2006 00:30

Wypasione limuzyny CBA

Klimatyzacja, radio z CD, podgrzewane
lusterka i regulowana kierownica. A silnik koniecznie z
turbodoładowaniem. Takimi super autami będą jeździć
funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego, zapowiada
"Metro".

d1eslvr
d1eslvr

CBA to oczko w głowie obecnego rządu. Decyzję o utworzeniu tej kolejnej służby specjalnej parlament podjął w maju i niemal od razu zgłosiły się setki chętnych do pracy. Nic dziwnego. Zadania CBA są szczytne. Agenci mają walczyć z korupcją i to na najwyższych szczeblach władzy.

Co ważne, choć CBA jeszcze nie pochwaliło się niczym, to przyszłe warunki pracy agentów są godne pozazdroszczenia. Wysokie pensje, nowoczesne komputery, laptopy, komórki to podstawa. A do tego superlimuzyny, które pochłoną dobrych kilka milionów złotych ze 120 milionów przeznaczonych na funkcjonowanie biura w przyszłym roku. Z ogłoszonego przetargu na ich zakup wynika bowiem, że agenci nie mogą jeździć byle czym, pisze "Metro".

CBA dostanie więc 52 auta, które koniecznie muszą być wyprodukowane w tym roku. Limuzyny będą też wyposażone w duże silniki z turbodoładowaniem, klimatyzację, elektryczne podgrzewane lusterka, centralne zamki, regulowaną kolumnę kierownicy, a nawet fabryczne radia z odtwarzaczem CD.

Tomasz Frątczak, dyrektor gabinetu szefa CBA, mówi, że kupno nowych aut jest konieczne, bo obecnie CBA ma 16 wysłużonych, ok. 10-letnich samochodów, które przejęło od Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i Biura Ochrony Rządu. Zapewnia przy tym, że nowe limuzyny będą przeznaczone dla funkcjonariuszy, a nie dla szefów. (PAP)

d1eslvr
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1eslvr
Więcej tematów