Wypadek szybowca spowodował jego pilot
Nieprawidłowe działania pilota szybowca, który rozbił się 10 września podczas startu w pobliżu lotniska w Katowicach-Muchowcu, były przyczyną tego wypadku - poinformował Ryszard Rutkowski z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych (PKBWL).
Holowany przez samolot szybowiec typu "Pirat" wkrótce po starcie runął na drzewa. Pilot nie odniósł w wypadku żadnych obrażeń i po przebadaniu został zwolniony ze szpitala. Mężczyzna nie ma jeszcze licencji, lot odbywał w ramach szkolenia.
59-latek dopiero w tym roku zaczął się uczyć się pilotażu. Zabrakło umiejętności i doświadczenia - oceniła PKBWL. Wykluczyła, by do wypadku mogły się przyczynić problemy techniczne.
Pilot-uczeń miał trudności z utrzymaniem prawidłowej pozycji podczas startu. Odczepił się od samolotu, co było rozsądną decyzją, ale potem również nie potrafił sobie poradzić, powodując zwalenie się szybowca w korkociąg - powiedział kierujący zespołem badającym okoliczności wypadku Ryszard Rutkowski.
Według Rutkowskiego, nadzorujący szkolenie ucznia nie mogli zapobiec temu wypadkowi. To sytuacja jak podczas kursu prawa jazdy. Uczeń nie ponosi odpowiedzialności za wypadek, ale nadzór też nie może dać stuprocentowej pewności, że niedoświadczony pilot nie popełni żadnych błędów. Decyzje co do dalszego szkolenia pilota zapadną w Aeroklubie Śląskim - dodał.
Ustalenia komisji zostały już przesłane do Urzędu Lotnictwa Cywilnego, jej członkowie pracują jeszcze nad raportem końcowym.