Wyjdźmy z narożnika
W Brukseli nie daliśmy sobie narzucić woli największych i najsilniejszych. I dobrze. Ale teraz musimy przejąć inicjatywę i szukać odpowiedzi: Co dalej z konstytucją? Co ze stosunkami polsko-niemickimi? Jakiej chcemy Europy? I sami zacząć przygotowywać kompromis - pisze Marcin Bosacki na łamach "Gazety Wyborczej".
18.12.2003 | aktual.: 18.12.2003 06:43
Autor publikacji podkreśla, że nastrój w Polsce po fiasku Brukseli jest dziwny. Z jednej strony jest to satysfakcja, że "nie daliśmy się przekręcić". Z drugiej - niepokój, że mimo wszystko byliśmy jedną z przyczyn niepowodzenia, w dodatku inne kraje, również jak my za fiasko odpowiedzialne, mogą nas jednak ukarać - w zaczynających się niedługo rozmowach budżetowych.
W ocenie Bosackiego, dobrą stroną fiaska w Nicei jest to, że mamy teraz czas. Miejmy nadzieję, że przynajmniej politycy polscy i niemieccy dobrze go wykorzystają. "Bo - wbrew sceptykom - kompromis jest możliwy" - uważa autor publikacji.