"Wnimanie, Wnimanie!". Alarm na Krymie [RELACJA NA ŻYWO]
Wojna w Ukrainie trwa. Wtorek to 587. dzień rosyjskiej inwazji. Chwilę po godz. 19:30 czasu polskiego na okupowanym przez Rosjan Krymie było słychać eksplozje. Chwilę później władze okupacyjne nadały ostrzeżenia: "Wniemanie, wniemanie! (uwaga, uwaga!). Wszyscy do schronów". Według kanałów monitorujących pierwsze eksplozje w Sewastopolu były słyszane jeszcze przed nadaniem ostrzeżenia. "Uderzenie ma być zadane w zachodnią i północną część Krymu" - ostrzegają media. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- W poniedziałek w Kijowie miał miejsce szczyt ministrów spraw zagranicznych UE. Jak podkreślał szef unijnej dyplomacji Josep Borrell, spotkanie ma historyczny wymiar. Z Polski zabrało jednak ministra Zbigniewa Raua. Wyborcze kalkulacje w PiS przesłoniły myślenie strategiczne - pisze dla Wirtualnej Polski Jakub Majmurek.
- Według prof. Władimira Ponomariowa rosyjskie społeczeństwo w niewielkim stopniu odczuwa skutki wojny. Jak widzą to elity Kremla? - Putinowskie elity nie powstały w jednym momencie. To trwało przez 20 lat. Ci, którzy zdali egzamin na wierność dyktatorowi, zostali. Szojgu był od początku z Putinem. Oni są z Putinem, a z drugiej strony nie mają innych szans. Jeżeli Ukraina wygra, to z nimi będzie koniec - komentował w programie "Newsroom" WP rosyjski opozycjonista.
- Rosjanie próbują odzyskać utracone tereny w wyniku ukraińskiej kontrofensywy w okolicach Bachmutu. Po tym jak Kijów odbił z rąk rosyjskich okupantów okoliczne wsie pod miastem, oddziały Putina stały się łatwiejszym celem. Agencja Reutera udostępniła nagranie z kamery zamontowanej na hełmie Ukraińca, która nagrała moment rosyjskiego szturmu na ukraińskie pozycje obronne w Kliszczijiwce.
Siły Powietrzne Rosji twierdzą, że uderzyły "potężną, precyzyjną amunicją" w zlokalizowane na terenie osady Ołeksandro-Kałynowe w obwodzie donieckim stanowisko dowodzenia "Sołedar" Sił Zbrojnych Ukrainy. Propagandowe kanały podają, że zginęło ok. 50 żołnierzy i "wyższych oficerów". Miejsce to miał w sierpniu odwiedził prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Różne podejścia Polski i Węgier do wojny na Ukrainie w żaden sposób nie wykluczają współpracy w innych obszarach, takich jak sprzeciw wobec nielegalnej imigracji i obowiązkowych kwot czy obrona rodziny oraz wartości chrześcijańskich – powiedział minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto w długim wywiadzie udzielonym dziennikowi "Magyar Nemzet".
Partia Smer, na której czele stoi były premier Robert Fico, wygrała wybory na Słowacji. Lider obiecał sprzeciwić się sankcjom nałożonym na Rosję i zaprzestać wysyłania broni do Ukrainy. - Wprost powiedział, że dostaw nie będzie. Zmiana jest retoryczna, ale twarda - podkreśla Łukasz Ogrodnik, analityk z PISM.
Unia Europejska przygotowuje się do rozpoczęcia negocjacji z Ukrainą w sprawie jej przyszłego przystąpienia do bloku, a oficjalne rozpoczęcie rozmów spodziewane jest już w grudniu - podaje Politico. - Wojna rosyjska nie powstrzyma Brukseli i Kijowa od rozpoczęcia rozmów - mówią dyplomacji.
Zginął łotewski ochotnik walczący na wojnie po stronie Ukrainy - poinformowała we wtorek łotewska telewizja. Łotysz poległ pod Łymanem w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy w wyniku ataku rosyjskiego drona.
Śmierć ochotnika potwierdziło łotewskiej telewizji jego kilku towarzyszy broni. Nie ujawniono tożsamości poległego. Ani ukraińska, ani łotewska strona oficjalnie nie potwierdziła tych doniesień.
Rzeczniczka MSZ w Rydze Diana Eglite powiedziała agencji LETA, że informację o śmierci Łotysza otrzymano z ambasady w Kijowie, ale wciąż oczekiwane jest oficjalne potwierdzenie tego faktu przez władze ukraińskie.
Jak podkreśla LSM, możliwe, że mężczyzna zginął w tym samym ataku rosyjskiego drona, w którym w sobotę poległ ochotnik z Estonii Tanel Kriggul, należący do Legionu Międzynarodowego.
Portal Delfi pisze, że jest to pierwszy znany przypadek śmierci łotewskiego ochotnika na wojnie Rosji przeciwko Ukrainie.
Alarm na Krymie został odwołany.
Gubernator Sewastopola: służba ratownicza w Sewastopolu odnotowała informację o upadku części drona na dach jednego z budynków mieszkalnych. Na miejsce udali się specjaliści Sewastopolskiej Służby Ratowniczej, zostanie podjęta decyzja w sprawie przemieszczania obiektów wybuchowych.
Wcześniej gubernator informował, że Krym został zaatakowany rakietą Neptun.
W Sewastopolu wznowiono pracę morskiej i lądowej komunikacji miejskiej.
atak rakietowy na Krym jest monitorowany przez lecący na dużych wysokościach UAV RQ-4B Global Hawk
i samolot patrolowy P-8A Poseidon.
Na Krymie wciąż obowiązuje alarm powietrzny.
Rosyjskie ministerstwo obrony narodowej potwierdza atak na Krym. "3 października około godziny 20.30 czasu moskiewskiego zatrzymano próbę przeprowadzenia przez reżim kijowski ataku terrorystycznego przy użyciu rakiety przeciwokrętowej Neptun na obiekty na terytorium Federacji Rosyjskiej. Dyżurne systemy obrony powietrznej wykryły i zniszczyły ukraińską rakietę nad północno-zachodnią częścią Morza Czarnego u wybrzeży Półwyspu Krymskiego" - twierdzą Rosjanie w propagandowym komunikacie.
Ruch na moście Krymskim nie został wstrzymany.
Nagranie z Sewastopola.
Chwilę po godz. 19:30 czasu polskiego na okupowanym przez Rosjan Krymie było słychać eksplozje. Chwilę później władze okupacyjne nadały ostrzeżenia: "Wniemanie, wniemanie! (uwaga, uwaga!). Wszyscy do schronów". Według kanałów monitorujących pierwsze eksplozje w Sewastopolu były słyszane jeszcze przed nadaniem ostrzeżenia. "Uderzenie ma być zadane w zachodnią i północną część Krymu" - ostrzegają media.
Media oficjalne w Rosji informowały o istnieniu oddziałów Szturm-Z, ale nie ujawniały, jak powstają te oddziały ani jakie ponoszą straty. Oddziały - jak podaje Reuters - składają się z więźniów i z żołnierzy, którzy naruszali dyscyplinę, a wszyscy w tych oddziałach uważani są za żołnierzy o niższej wartości - mięso armatnie. Jeden z rozmówców Reutera z tych oddziałów opisywał, że zwerbowano go w więzieniu, gdzie odsiadywał wyrok za kradzież i że z jego jednostki, która trafiła pod Bachmut w obwodzie donieckim, tylko 15 ludzi spośród 120 pozostało żywych.
Żołnierze 12. Brygady Sił Specjalnych Azow używają moździerzy i granatnika Mk 19, aby zniszczyć ziemiankę wroga i siłę roboczą.
Szturm-Z to nieoficjalna nazwa oddziałów, złożona z nazwy stosowanej dla jednostek szturmowych i litery Z - propagandowego symbolu inwazji Rosji na Ukrainę. Każdy oddział składa się ze 100-150 ludzi i podlega regularnej armii. Reuters rozmawiał z osobami, które zidentyfikowały co najmniej pięć takich oddziałów uczestniczących w odpieraniu kontrofensywy ukraińskiej na południu i wschodzie Ukrainy. Dziennikarze rozmawiali z ludźmi wcielonymi do tych jednostek, ich krewnymi i z wojskowymi rosyjskiej armii, którzy mieli do czynienia z tymi oddziałami.
Rosyjskie oddziały Szturm-Z przypominają bataliony karne wprowadzone przez Józefa Stalina w 1942 roku podczas II wojny światowej; na froncie na Ukrainie liczebność tych oddziałów karnych to co najmniej kilkuset ludzi - ocenia we wtorek agencja Reutera.
"Jesteśmy w absolutnej czołówce państw, jeżeli chodzi o pomoc dla Ukrainy. Dzisiaj nasze terytorium jest kluczowe dlatego, żeby wspierać Ukrainę. Przez Polskę biegnie autostrada na Ukrainę, przez Polskę biegną drogi kolejowe na Ukrainę, to przez Polskę także idzie transport, który drogą lotniczą zmierza na Ukrainę" – powiedział.
Prezydent Duda zaznaczył, że te wysiłki zostały docenione przez uczestników narady. Prezydent Biden miał zapewnić o gotowości do kolektywnej obrony państw członkowskich NATO w tym przede wszystkim państw wschodniej flanki sojuszu. Biden zwracał także uwagę na "niezwykle odpowiedzialne i rozsądne zachowanie wobec prowokacji", które spotykają Polskę ze strony białoruskiej.
"Wspomniał bardzo wyraźnie o przekroczeniu granicy przez śmigłowce białoruskie, że zachowaliśmy się bardzo odpowiedzialnie, także jako państwo członkowskie Sojuszu Północnoatlantyckiego, że dziękuje za konsultacje z sojusznikami w tej sprawie i że oczywiście możemy być tu pewni stuprocentowego wsparcia ze strony NATO, zarówno Kwatery Głównej, jak i państw członkowskich w przypadku jakichkolwiek prowokacji, to bardzo mocno podkreślił" - przekazał Andrzej Duda.
Jak przekazał, prezydent Biden "wezwał wszystkich do podtrzymania pomocy dla Ukrainy". "Tutaj mogę śmiało powiedzieć, że wszyscy zapewnili o jedności w tym zakresie. Jesteśmy nadal, wszyscy przywódcy zdeterminowani do tego, by wspierać Ukrainę" - powiedział Andrzej Duda.
Prezydent dodał, że Ukraina potrzebuje pomocy militarnej, jak również humanitarnej. "Rozmawialiśmy o planach odbudowy Ukrainy. Praktycznie każdy o tym wspominał, że to jest ten następny krok, który będzie konieczny i na który trzeba będzie się przygotowywać i te przygotowania już powinny być czynione" – oświadczył.
Zaznaczył, że Polska jest jednym z kluczowych w państw, jeżeli chodzi o pomoc niesioną Ukrainie. "Nie tylko dlatego, że przekazaliśmy ogromną pomoc militarną" – mówił. "Nikomu nie trzeba też mówić, jak ogromną pomoc uzyskali po prostu zwykli obywatele Ukrainy, którzy uciekali przed wojną do nas i którzy zostali przyjęci przez Polaków w domach z otwartym sercem" – dodał prezydent Duda.
Źródło: pravda.com.ua, ukrinform.ua, unian.ua, 24tv.ua, ria,ru. tass.ru, bbc.com, cnn.com, reuters.com, PAP