Wybuchowy antysemicki plakat
Rosjanka trafiła do szpitala z ciężkimi poparzeniami od wybuchu, jaki nastąpił, gdy pod Moskwą próbowała usunąć plakat z napisem "Śmierć Żydom".
Kobieta w stanie bardzo ciężkim, lecz stabilnym trafiła do jednego z moskiewskich szpitali po incydencie, do którego doszło na Szosie Kijowskiej około 30 km na południowy zachód od Moskwy - poinformowała milicja.
Kobieta jechała szosą, gdy dostrzegła ustawiony przy drodze plakat, na którym odręcznie, czarnymi literami było napisane "Śmierć Żydom". Kobieta zatrzymała samochód i próbowała wyrwać z ziemi słup z napisem. Wówczas została ranna.
Milicjant prowadzący śledztwo powiedział, że eksplozję spowodowało urządzenie wybuchowe. Na razie nie podano, co to za urządzenie. Siła eksplozji odrzuciła antysemicki znak do rowu na obrzeżach lasu, rozciągającego się wzdłuż ruchliwej drogi w okolicach lotniska Wnukowo.
Incydent wydarzył się w czasie, gdy w Rosji, zwłaszcza w Moskwie, dochodzi do wielu aktów przemocy na tle rasowym.
Rosyjscy skinheadzi zapowiedzieli w kwietniu wydanie wojny obcokrajowcom. Zazwyczaj rosyjscy skinheadzi atakują osoby pochodzące z Kaukazu i Azji Środkowej. Zdarzają się też napady na kolorowych obcokrajowców.
Prezydent Władimir Putin w wygłoszonym w kwietniu orędziu ostro skrytykował rosyjskie instytucje za to, że dopuściły do wzrostu ekstremizmu w kraju. Rosyjski prezydent przesłał do parlamentu projekt ustawy dotyczący zaostrzenia działań przeciwko ekstremizmowi.
W połowie maja prokurator generalny Rosji podpisał rozporządzenie o wzmocnieniu nadzoru prokuratorskiego nad egzekwowaniem przepisów dotyczących zwalczania przejawów faszyzmu i innych form ekstremizmu.(miz)