Wybuch w centrum Wrocławia
Podejrzany pakunek ktoś przewoził w autobusie
Wybuch w centrum Wrocławia. Podejrzany pakunek w autobusie
W czwartek, w centrum Wrocławia, nieopodal Dworca Głównego, doszło do eksplozji. O podejrzanym przedmiocie pozostawionym w autobusie komunikacji miejskiej kierowcę poinformował jeden z pasażerów. Kierowca natychmiast wyniósł garnek z pojazdu. Wtedy doszło do wybuchu. Jedna osoba została lekko ranna.
(WP, PAP, TVN24, oprac.: mg)
Kierowca nie został poszkodowany
Pojemnik, przypominający garnek, nie uległ zniszczeniu. Teraz specjaliści będą musieli sprawdzić, czy wybuch był wynikiem reakcji chemicznej, czy działaniem materiałów pirotechnicznych.
Policja bada sprawę
Jak przekazał WP kpt. Remigiusz Adamańczyk, straż pożarna zabezpieczyła miejsce wybuchu. Zablokowana jest ulica Kościuszki na odcinku od Dworcowej do Dąbrowskiego. Sprawą zajmuje się teraz policja. Trwa ustalanie okoliczności, w których pakunek dostał się do autobusu.
"Wszystkie nasze wozy mają monitoring"
Autobus, w którym znajdował się pakunek, należał do firmy "Michalczewski", świadczącej usługi przewozowe we Wrocławiu na zlecenie MPK. - Wszystkie nasze wozy mają monitoring, nagranie zostało już zabezpieczone przez policję i prokuraturę - tłumaczy w rozmowie z "Gazeta Wrocławską" Aleksandra Michalczewska.
We Wrocławiu obowiązuje regulamin, z którego wynika, że kierowca autobusu po zauważeniu podejrzanego pakunku, powinien go wynieść z pojazdu.