Wybory to zły pomysł
Chcemy łączyć i budować, a nie po raz kolejny
dzielić. PiS i PO, proponując wybory, chcą doprowadzić do
totalnego konfliktu i braku porozumienia. To nie jest dobry
pomysł - mówił "Naszemu Dziennikowi" sekretarz Rady
Naczelnej Polskiego Stronnictwa Ludowego Marek Sawicki.
"Nasz Dziennik" zapytał Sawickiego m.in. jak daleko jest do koalicji PSL z PiS?
Jest bliżej o trzy dni w stosunku do piątku, bo tyle czasu upłynęło - odpowiedział Sawicki.
Czyli koalicja jest przesądzona, tylko na nią trochę poczekamy?
- Nie; jeśli chodzi o końcowy efekt, to nie jesteśmy ani trochę bliżej. Strony się nie spotkały, merytorycznie więc niczego nie określono. Poza wyrażeniem woli wspólnych rozmów.
Jeśli nic się nie zmieniło przez te trzy dni, to zapytamy inaczej. Co się zmieniło od kwietnia, gdy Rada Naczelna PSL powiedziała koalicji z PiS wyraźne "nie"?
- Są dwa ważne elementy. Po pierwsze, z koalicji wyszedł Andrzej Lepper, który - jak widać - jest świetnym destruktorem i w opozycji, i w koalicji, ale nie nadaje się do współdziałania. Była obawa PSL, że w tym towarzystwie nie będziemy czuli się dobrze. Drugi element to fakt, że dzisiaj PiS, ale też PO i SLD proponują społeczeństwu wybory w okresie wyborów samorządowych. Tak naprawdę chcą nie pokazać rzeczywiste lokalne problemy, ale zagadać tę kampanię, nakryć problemami ogólnymi. I to nawet nie polityki, ale bijatyki.
W końcowej części wywiadu Marek Sawicki powiedział: W awanturze i konflikcie zarządzać się nie da. My w wielu samorządach, będąc tym mniejszym ugrupowaniem, udowodniliśmy, że jesteśmy w stanie łączyć różnego rodzaju opcje, spojrzenia i polityki różnych ugrupowań. Chcemy więc łączyć i budować, a nie po raz kolejny dzielić. PiS i PO, proponując wybory, chcą doprowadzić do totalnego konfliktu i braku porozumienia. To nie jest dobry pomysł. (PAP)