Wszyscy biskupi za kraty
Warszawska prokuratura chce postawić
zarzuty ponad 190 osobom, które dawały fikcyjne darowizny na
założony przez gangsterów Kościół Głosicieli Dobrej Nowiny - pisze
"Życie Warszawy".
27.10.2004 | aktual.: 27.10.2004 06:40
Pierwszy raz w historii prokuratorskie zarzuty postawiono wszystkim duchownym i założycielom jednego Kościoła. Biskupami i kapłanami byli najgroźniejsi warszawscy gangsterzy, którzy założyli Kościół Głosicieli Dobrej Nowiny, by wyłudzać towary bez cła i zarabiać na fikcyjnych darowiznach.
Po kilkunastu miesiącach śledztwa warszawscy prokuratorzy ustalili, że przez bandyckie parafie przeszło nawet kilka milionów złotych. Do tej pory zarzuty uczestnictwa w zorganizowanej grupie przestępczej i oszustwach postawiliśmy blisko 50 osobom. Zebrane przez nas dowody obciążają jeszcze co najmniej 190 osób, którym gangsterzy załatwiali fikcyjne darowizny. Postawienie im zarzutów jest tylko kwestią czasu - mówi Maciej Kujawski, rzecznik stołecznej prokuratury okręgowej.
Szefowie gangu starali się zastraszać świadków i część klientów. Policjanci CBŚ odkryli, że rodziny uwięzionych bossów-biskupów odwiedzały "darczyńców", ostrzegając ich przed złamaniem zmowy milczenia. W niektórych parafiach Głosicieli prowadzono szkolenia, jak wierni i darczyńcy mają zeznawać.
Działania śledczych tak bardzo przestraszyły wiernych i "klientów" Głosicieli, że kilkunastu z nich, nie czekając na wizytę policji, zgłosiło się do urzędów skarbowych. Chcieli oddać niesłusznie wyłudzony zwrot podatku. - Niektórzy korygowali zeznania podatkowe sprzed kilku lat, część przyznała się do winy i zaproponowała dobrowolne poddanie karze. Jednak taka skrucha dotyczy tylko osób kupujących darowizny, a nie bossów - dodaje Kujawski. (PAP)