"Współpraca ze służbami stosującymi tortury - konieczna"
Szef kontrwywiadu (MI5) Jonathan Evens wystąpił w obronie współpracy brytyjskich tajnych służb z CIA i wywiadami innych państw oskarżanymi o stosowanie tortur wobec aresztantów po 11 września 2001 roku. Evans twierdzi, iż współpraca ta zapobiegła wielu atakom.
Wypowiadając się na zamkniętym spotkaniu na uniwersytecie w Bristolu, zorganizowanym z okazji 100-lecia MI5, Evans powiedział, że rezygnacja MI5 ze współpracy ze służbami wywiadowczymi innych państw w zwalczaniu Al-Kaidy byłaby "zaniedbaniem obowiązków".
Evans przyznał zarazem, iż kontakty ze służbami państw, w których standardy i praktyki "bardzo się różnią od brytyjskich", były "trudnym dylematem (dla MI5). Podkreślił także, że jego funkcjonariusze "postępowali w nich jak należy".
MI5 jest oskarżony w kilku sprawach sądowych o to, że był w zmowie z tajnymi służbami innych państw (m. in. USA, Pakistanu, Maroka, Egiptu), korzystał z informacji wymuszonych torturami, a nawet dostarczał pytań, które tamtejsze służby stawiały domniemanym terrorystom w śledztwie.
- W myśl wyraźnej i od dawna obowiązującej zasady, MI5 nie jest w zmowie z innymi w stosowaniu tortur i nie zwraca się do nich z prośbą, by torturowali w jego imieniu - oświadczył Evans, zastrzegając, iż nie może ustosunkować się do twierdzeń będących przedmiotem postępowania sądowego.
- Zasoby naszych tajnych służb nie były adekwatne do sytuacji, w której się znaleźliśmy, a korzenie problemu terroryzmu znajdowały się w państwach, w których praktyki tamtejszych aparatów bezpieczeństwa były bardzo różne od naszych. Staliśmy przed dylematem, czy pracować ze służbami, które miały doświadczenie z Al-Kaidą, czy też ryzykować odcięcie się od informacji mogącej zapobiec atakom przeciw Zachodowi - wyjaśnił.
Jonathan Evans wskazał, iż na wydarzenia będące następstwem zamachów terrorystycznych z 11 września 2001 r. należy patrzeć w historycznym kontekście, w którym W. Brytania i inne państwa zachodnie stały w obliczu terrorystycznego zagrożenia. Nazwał je "masowym, globalnym i nie przebierającym w środkach".
- Nie była to tylko teoretyczna kwestia. Al-Kaida przygotowała plany dalszych terrorystycznych akcji, będących następstwem ataków w Nowym Yorku. Szczegóły niektórych tych planów wyszły na jaw w śledztwach w innych państwach, w tym w USA, prowadzonych po 11 września. Dochodzenia na miejscu, także w W. Brytanii, potwierdziły, że były takie plany - zaznaczył.
- Po 8 latach od wydarzeń 11 września lepiej rozumiemy zasięg i charakter potencjału Al-Kaidy, ale nie mieliśmy tego zrozumienia w okresie tuż po zamachach. (...) Mieliśmy świadomość, iż zamachy nie są szczytem ambicji Al-Kaidy. Istniała realna groźba, iż podobne ataki są planowane, niewykluczone, że w krótkim czasie - dodał Evans.
Scotland Yard bada obecnie dwie sprawy domniemanej zmowy brytyjskich służb w stosowaniu tortur. Jedna z nich dotyczy funkcjonariusza wywiadu (MI6), a druga roli kontrwywiadu w sprawie mieszkającego w W. Brytanii Etiopczyka Binyama Mohammeda.