Wreszcie wyszli w pole

Długa i mroźna zima opóźniła kalendarz agrotechniczny blisko o miesiąc. W ubiegłym roku o tej porze w polnych redlinach zieleniły się już liście ziemniaków. W tym roku dopiero są sadzone. I to tylko na części gruntów.

Tam, gdzie jest w miarę sucho i gleba odmarzła - tłumaczy gospodarz spod Worowa Jan Żarski. Nie mogę dłużej czekać, sadzić trzeba już teraz, chociaż pogoda wcale nie zachęca - dodaje.

Tak długiej zimy nie było od dawna - czytamy w dzienniku. Jednak specjaliści uspokajają - przyroda przygotowana jest i na takie warunki. Ich zdaniem, opóźnienie nie przesądza o wielkości zbiorów. Dla wiosennych zasiewów i nasadzeń o wiele bardziej niebezpieczne niż późna wiosna mogą być przygruntowe przymrozki, które zdarzają się nawet w maju.

Niestety, długa i mroźna zima sprawiła, że wiele hektarów upraw zbóż ozimych albo wymarzło, albo spleśniało.

Plony mogą być niższe nawet o 10% niż w poprzednich latach" - wyrokuje pan Jan. Mróz zniszczył uprawy pszenicy ozimej i rzepaku. Na polach pojawiła się też pleśń śniegowa. Innym problemem jest wciąż zalegająca na wielu hektarach ziemi woda" - dodaje rozmówca "Głosu Szczecińskiego. (PAP)