"Wprost": "Sąd nad Grzegorzem Schetyną"
Sąd nad Grzegorzem Schetyną - tak wyglądało środowe posiedzenie zarządu PO
po skandalu wokół partyjnych wyborów na Dolnym Śląsku.
03.11.2013 | aktual.: 03.11.2013 20:27
Tydzień temu Schetyna przegrał wybory na szefa dolnośląskiej PO. Pokonał go popierany przez premiera Donalda Tuska europoseł Jacek Protasiewicz. Kilka dni później w mediach pojawiły się wykonane z ukrycia nagrania, z których wynika, że zwolennicy Protasiewicza obietnicami załatwienia pracy kupowali mu głosy delegatów. Wybuchł skandal.
W ostatnią środę kierownictwo PO spotkało się w siedzibie szefa rządu. W trakcie spotkania Schetyna przekonywał, że o nagraniach nic nie wiedział. I że to spontaniczna akcja ludzi zastraszanych i przekupywanych przez Protasiewicza.
Premier wyraźnie tracił cierpliwość - Czym konkretnie zastraszano twoich ludzi? - pytał. Odpowiedź nie padła. Donald Tusk nie odpuszczał. Zwracał uwagę, że na nagraniach słychać głos Pawła Frosta, poruszającego się na wózku inwalidzkim lokalnego działacza. - Chcesz powiedzieć, że on sam ustawił kamerę, wszystko nagrał, a następnie dostarczył dziennikarzom? - pytał retorycznie premier. I sam odpowiadał: - Dobrze wiesz, że jego nie podejrzewamy. Podejrzewamy kogoś innego - rzucił.
Na pomoc Schetynie śpieszy Rafał Grupiński, szef klubu PO, prywatnie jego przyjaciel. Domagał się najostrzejszych konsekwencji dla posłów, którzy zostali złapani na "kupowaniu" głosów na rzecz Protasiewicza: Norberta Wojnarowskiego i Michała Jarosa. Te tyrady przerwał jednak mocno poirytowany Tusk. Według relacji, którą usłyszeliśmy, apelował, by nie robić z niego idioty. Bo jeśli ma wyrzucić z partii tych dwóch posłów, to wcześniej musiałby wyrzucić samego Schetynę.
Czytaj więcej na Wprost.pl:* Sąd nad Grzegorzem Schetyną*