Wojna o dorsza
Polska chce zniesienia limitów połowów dorsza na morzu Bałtyckim.
10.10.2007 18:35
W tej sprawie za niecałe dwa tygodnie minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk pojedzie do Luksemburga. Będzie tam przekonywał swoich unijnych odpowiedników, że limity te są przestrzegane "tylko na papierze", a wszystkie kraje nadbałtyckie łowią ryby powyżej przyznanych kwot.
Jest to reakcja na dzisiejszą (środa) wypowiedź unijnego komisarza do spraw rybołówstwa Joe Borga, który zagroził Polsce postępowaniem karnym za łamanie zakazu połowów dorsza. Według niego, Komisja Europejska wydała zakaz, ponieważ stada są przetrzebione, a polscy rybacy przekroczyli tegoroczny limit.
Minister Marek Gróbarczyk mówi jednak, że Bruksela chce nas ukarać nie dlatego, że łowimy zbyt dużo, a dlatego, że jako pierwsi zaczęliśmy o tym głośno mówić.
Chcą tego także rybacy, którzy protestowali pod warszawskim przedstawicielstwem Komisji Europejskiej. Wręczyli oni pisma do urzędników w Brukseli. Mogą jednak jeszcze raz zaprotestować. Komisja Europejska przygotowała bowiem nową politykę morską. Wynika z niej, między innymi, że Bruksela stawia na rozwój turystyki i zmniejszenie potencjału związanego z połowami.