WAŻNE
TERAZ

Warszawa potwierdza. Reżim Łukaszenki uwolnił trzech Polaków

Włosi oburzeni; "ryzykant", "samochwała"

Sąd we Włoszech zarządził areszt domowy dla kapitana statku Costa Concordia Francesco Schettino, któremu prokuratura zarzuca spowodowanie katastrofy morskiej u wybrzeży Toskanii. W piątkowym wypadku zginęło 11 osób, a ponad 20 zaginęło. Tymczasem włoskie media zajęły się "ryzykanctwem" kapitana Schettino. Piszą m.in., że znany był z tego, że podpływanie do wysp uważał za rodzaj "hazardu". "Gigantyczne statki prowadził jak ferrari na autostradzie" - opisuje "La Repubblica".

Francesco Schettino
Źródło zdjęć: © AP | Alessandro La Rocca, Lapresse

O decyzji sądu w mieście Grosseto poinformował adwokat kapitana, Bruno Leporatti. Schettino od soboty przebywał w areszcie.

"Niewybaczalna lekkomyślność"

Prokurator Francesco Verusio powiedział po trzygodzinnym przesłuchaniu, że przedstawiona przez kapitana wersja wydarzeń nie zmienia stawianych mu zarzutów. Są to: nieumyślne spowodowanie śmierci, doprowadzenie do katastrofy morskiej i porzucenie jednostki przed zakończeniem ewakuacji. Kapitanowi grozi za to do 15 lat więzienia.

Według agencji Ansa Schettino zeznał, że to on dowodził olbrzymim wycieczkowcem z 4200 osobami na pokładzie w piątek wieczorem, kiedy doszło do zderzenia ze skałą w pobliżu wyspy Giglio. Celem prokuratury było przede wszystkim ustalenie, kto stał za sterem, gdy statek zbliżył się do wyspy, łamiąc zasady bezpieczeństwa, a potem znalazł się wśród groźnych dla statku skał. Prokurator uznał, że była to "niewybaczalna lekkomyślność".

Armator statku przyznał wcześniej, że Schettino jest winny popełnienia błędów i spowodowania katastrofy.

Pozdrawiał admirała

Z pierwszych ustaleń wynika, że kapitan obrał kurs na Giglio, aby syreną okrętową pozdrowić mieszkającego tam emerytowanego admirała, swego dawnego przełożonego. W marynarskiej gwarze gest ten, praktykowany w tym rejonie jako swoisty hołd dla charyzmatycznego wilka morskiego, nazywany jest "ukłonem".

Prasa ujawniła, że po obraniu tego kursu kapitan zadzwonił do admirała, prawdopodobnie po to, by zawiadomić go, że Costa Concordia jest w pobliżu.

Poza tym ustalono, że Schettino podpłynął ku wyspie, by zrobić przyjemność pochodzącemu z niej menedżerowi pokładowej restauracji. Zawołał go na górny pokład, by mógł na nią popatrzeć.

Słynął z uwielbienia ryzyka

O Schettino piszą obszernie wtorkowe włoskie gazety, winy za spowodowanie katastrofy dopatrując się w brawurze kapitana i jego uwielbieniu ryzyka, z których słynął.

Dziennik "La Repubblica" podkreśla, że Schettino "prowadził gigantyczne statki jak ferrari na autostradzie", jest "samochwałą" i ma autorytarny charakter. Podpływanie wielkim statkiem do wysp uważał zaś zawsze za wyzwanie i rodzaj "hazardu".

Zdaniem śledczych cytowanych przez gazetę to, że kapitan wpłynął statkiem szerokości 36 metrów w korytarz morski szeroki na 68 metrów, równało się niemal "przeprowadzeniu go przez ucho igielne".

Z zapisu ujawnionych przez prasę rozmów Schettino z kapitanatem portu tuż po zderzeniu ze skałą wynika jasno, że przekazywał on błędne informacje i nie chciał się przyznać do przedwczesnego opuszczenia statku. Odmówił również powrotu na pokład, o co stanowczo prosiła go straż przybrzeżna.

Włoski minister rozwoju gospodarczego, infrastruktury i transportu Corrado Passera oświadczył, że katastrofa na wodach Morza Tyrreńskiego to "dramatyczny przypadek spektakularnego błędu ludzkiego oraz braku poszanowania dla zasad i reguł".

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Debata w ONZ o Polsce. Już wszystko jasne
Debata w ONZ o Polsce. Już wszystko jasne
Warszawa potwierdza. Reżim Łukaszenki uwolnił trzech Polaków
Warszawa potwierdza. Reżim Łukaszenki uwolnił trzech Polaków
Szkoci odwołują koncert. Powodem jest incydent z dronami
Szkoci odwołują koncert. Powodem jest incydent z dronami
Po wystąpieniu szefa MON. Krzyki, zdumienie i zarzuty
Po wystąpieniu szefa MON. Krzyki, zdumienie i zarzuty
Polacy na liście uwolnionych przez reżim. Są już na Litwie
Polacy na liście uwolnionych przez reżim. Są już na Litwie
Trump wysłał list do dyktatora. Uwagę zwraca podpis
Trump wysłał list do dyktatora. Uwagę zwraca podpis
Łukaszenka prowokacyjnie o naruszeniu polskiej przestrzeni
Łukaszenka prowokacyjnie o naruszeniu polskiej przestrzeni
Akcja policji w Pruszkowie. Funkcjonariusze użyli broni
Akcja policji w Pruszkowie. Funkcjonariusze użyli broni
Debata o Polsce w PE. Mówili i kłócili się głównie Polacy
Debata o Polsce w PE. Mówili i kłócili się głównie Polacy
Polscy wojskowi pojadą na Ukrainę. Będą się szkolić w zestrzeliwaniu dronów
Polscy wojskowi pojadą na Ukrainę. Będą się szkolić w zestrzeliwaniu dronów
Nagły zwrot. Uwolnieni opozycjoniści odmówili opuszczenia Białorusi
Nagły zwrot. Uwolnieni opozycjoniści odmówili opuszczenia Białorusi
Wielka pomoc Polsce. Będzie decyzja NATO. Szef MON zapowiada
Wielka pomoc Polsce. Będzie decyzja NATO. Szef MON zapowiada