Włochy opłakują ofiary tragedii
Kwiaty dla ofiar tragedii (AFP)
Włochy opłakują ofiary czwartkowego trzęsienia ziemi. Przez weekend na budynkach w całym kraju będą wisieć opuszczone na pół masztu flagi włoskie i unijne. Tymczasem w sobotę zanotowano nowe wstrząsy, m.in. w rejonie Wenecji.
W sumie w wyniku trzęsienia ziemi, które nawiedziło region Molise, zginęło 29 osób, a 61 jest rannych. Stan rannych poprawił się. W stanie krytycznym jest jeszcze nauczycielka i dwójka dzieci.
Włoski wymiar sprawiedliwości wszczął w sobotę śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci w związku z zawaleniem się szkoły w San Giuliano di Puglia. Podczas trzęsienia ziemi budynek szkoły zawalił się, chociaż wstrząsy przetrzymały stojące obok budowle. Według doniesień mediów, przy niedawnym remoncie szkoły, dobudowano nową kondygnację żelbetonową na stary mur ceglany. Budynek zawalił się jak domek z kart. Jednak inżynier, który kierował pracami budowlanymi, odrzucił wszystkie zarzuty.
Po dwóch kolejnych trzęsieniach ziemi, które nawiedziły San Giuliano i trzy obok leżące regiony, zarządzono ewakuację ludności. Według władz, około 5 tysięcy ludzi musiało opuścić swoje domy i zamieszkać w specjalnie w tym celu utworzonych obozach namiotowych. Wiele budynków zostało zniszczonych. Władze Włoch poinformowały także, że do 9 listopada wszystkie szkoły pozostaną zamknięte.
Jak dotąd zarejestrowano około 140 ruchów sejsmicznych. Jedno z trzęsień miało miejsce w rejonie Wenecji. Epicentrum znajdowało się w pobliżu miasta Ravenna. Siła trzęsienia wyniosła 4,1 w skali Richtera. Nie zanotowano poważniejszych strat.
Prezes włoskiego Krajowego Instytutu i Wulkanologii, Enzo Boschi, ogłosił w sobotę prognozę, według której wzmożona aktywność sejsmiczna na Półwyspie Apenińskim potrwa jeszcze dwa tygodnie.
Jutro w San Giuliano de Puglia odbędą sie uroczystości pogrzebowe ofiar trzęsienia. Weźmie w nich udział prezydent Włoch Carlo Azeglio Ciampi.(ck)