Wilno: przed konferencją AWPL
Na posiedzeniu oddziału rejonu wileńskiego Akcji Wyborczej Polaków omawiano zmieniającą się sytuację polityczną w kraju, zastanawiano się, w jakim kierunku musi podążać organizacja polityczna wileńskich Polaków, aby zachować swą odrębność i swój tradycyjny elektorat.
Przewodniczący Akcji Wyborczej Waldemar Tomaszewski, zabierając głos na początku posiedzenia, wyjaśnił zebranym, dlaczego Rada Naczelna AWPL podjęła decyzję nie wchodzenia w rządową koalicję lewicy i socjalliberałów. Powiedział, że na takiej decyzji zaważyło przekonanie, iż od doraźnych korzyści (jak np. pełnienie stanowisk rządowych) ważniejsze jest zachowanie odrębności i niezależności politycznej Akcji. Największym zagrożeniem dla polskiej organizacji politycznej jest próba rozmycia jej obrazu jako partii regionalnej i centrowej. Jesteśmy partią regionalną i centrową. Skupiamy wszystkich Polaków zarówno o poglądach prawicowych, jak też lewicowych, podkreślał W. Tomaszewski.
Z racji tego, że lewica próbuje utrwalić nieprawdziwy mit o jej rzekomej przychylności mniejszościom narodowym, największe niebezpieczeństwo czyha właśnie z jej strony. AWPL nie jest w stanie konkurować z dużymi partiami ogólnolitewskimi w prasie centralnej ani w mediach elektronicznych. Dlatego bardzo ważne jest przygotować się do rywalizacji w terenie. Zarówno socjaldemokraci, jak też socjalliberałowie aktywnie zabiegają o wyborców z Wileńszczyzny, nie szczędząc przy tym często populistycznych obietnic.
Są szykowane już tradycyjne przedwyborcze kampanie jak zakładanie funduszy pomocy szkołom bądź prawnych konsultacji (socjalliberałowie zamierzają uruchomić punkt konsultacyjny w sprawie zwrotu ziemi w Zujunach, w której to miejscowości prawowici właściciele nie mogą odzyskać ziemi, ponieważ na wszelkie sposoby utrudnia to socjalliberalny wicenaczelnik powiatu wileńskiego A. Klimkevičius). Aby przeciwstawić się przenikaniu w teren wspomnianych partii z populistycznymi hasłami, należy docierać do ludzi i wyjaśniać chociażby takie przypadki jak wyżej. Ponadto trzeba też pokazać, poinformować mieszkańców o tym, co zrobiła AWPL, sprawując lokalną władzę w rejonie. Trzeba umieć nie tylko znieść jajko, ale też gdakać, obrazowo przemawiał W. Tomaszewski.
Mer rejonu, a zarazem wiceprzewodnicząca AWPL Leokadia Januszauskiene, odpowiadając poniekąd na wywołany temat realizacji programu wyborczego, była zdania, że w większości na zakończenie kadencji uda się go zrealizować. Życie często koryguje nasze plany. Gdzieś zrobimy nawet więcej niż planowaliśmy, czasami zaś czegoś nie uda się wykonać, mówiła, dodając, że takie miejscowości jak Grygajcie, Korwie, Sawiczuny, świadczą o konkretnej pracy.
Mer wzywała, aby w każdej gminie radni z ramienia Akcji Wyborczej czuli współodpowiedzialność za wykonanie programu partii, aby wykazywali więcej inicjatywy w tej kwestii. Mer zapewniła, że kierownictwo samorządu pamiętając o obietnicach programowych stara się pomagać, na ile może, w zwrocie ziemi właścicielom, utrzymuje sieć szkolnictwa. Po zabezpieczeniu sieci szkolnictwa, ostatnio też po wprowadzeniu klas zerowych w szkołach początkowych, od następnego roku kolej przyjdzie na przedszkola. Samorząd przy pomocy "Wspólnoty Polskiej" zamierza poszerzyć i wyposażyć polskie przedszkola w rejonie. (Tadeusz Andrzejewski/pr)