Wilki atakują na Mazurach
Na najstarszej w Polsce fermie jeleniowatych
w Kosewie na Mazurach wilki zagryzły w ostatnim czasie ponad
dwadzieścia zwierząt - poinformował Marek Bogdaszewski,
dyrektor placówki, do której należały zwierzęta.
07.11.2008 | aktual.: 07.11.2008 09:46
Stado jeleniowatych tj. jelenie, daniele i muflony, które zostało zaatakowane przez wilki, znajdowało się w Stacji Badawczej Instytutu Parazytologii Polskiej Akademii Nauk w Kosewie Górnym koło Mrągowa. To najstarsza tego typu placówka w kraju i atrakcja turystyczna na Mazurach.
- Wilki zaatakowały nasze stado dwukrotnie, w odstępach kilku dni, na przełomie października i listopada. Raz zagryzły 16 zwierząt, a kolejnym razem - siedem. Wilki podkopały się pod ogrodzeniem. Sądzimy, że w pobliżu naszej stacji oszczeniła się wadera i przyszła ze swoimi młodymi polować. Analizując ślady doszliśmy do wniosku, że nasze stado zostało zaatakowane przez cztery wilki - powiedział dyrektor stacji PAN w Kosewie Górnym, Marek Bogdaszewski.
Ponieważ wilki objęte są całkowitą ochroną gatunkową, odszkodowania za wyrządzone przez te zwierzęta straty pokrywa Skarb Państwa tj. wojewoda za pośrednictwem konserwatora przyrody. Bogdaszewski przyznał, że uzyskanie odszkodowania jest sprawą skomplikowaną, ponieważ w formularze o szkodach należy wpisać np. ile mięsa z zabitych przez wilki zwierząt jest "możliwa do odzyskania".
- Bulwersuje mnie taki zapis, przecież wilki mogły być chore. Uważam, że to służy tylko utrudnianiu życia poszkodowanym. A jeśli wilki będą nadal z taką częstotliwością atakowały to do wiosny wybiją nam całe stado - uznał Bogdaszewski.
Warmińsko-mazurski konserwator przyrody Maria Melin zapewniła, że nikt nie będzie wprowadzał do obrotu mięsa z zabitych przez wilki zwierząt. - Taki zapis służy w sytuacji, gdy wilki jedynie zranią zwierzę i trzeba je dobić - powiedziała konserwator.
Pracownicy biura konserwatora zastrzegli, że odszkodowania za szkody wyrządzone przez wilki zostaną wypłacone, gdy nadejdą dodatkowe środki z Ministerstwa Finansów, bo pula na odszkodowania w woj. warmińsko-mazurskim już dawno się wyczerpała. Ich zdaniem, poszkodowani powinni dostać pieniądze jeszcze w tym roku.
W ostatnich tygodniach wilki zaatakowały także na wschodzie Mazur, w okolicach Olecka, gdzie zagryzły stado owiec oraz uwiązanego przy budzie psa.