Wildstein: Raczyńska musi odejść
Czy prezes TVP Bronisław Wildstein chce
odwołać Małgorzatę Raczyńską, szefową TVP1? W telewizji mówi się,
że tak, i dlatego Raczyńska zachorowała - pisze "Gazeta Wyborcza".
Według Dziennika, po telewizji krąży anegdota: na zebraniu prezentowane są wyniki oglądalności nowego pasma publicystycznego "Jedynki" - "Nie ma przebacz". Są złe. Przed rokiem TVP miała większą oglądalność, na dodatek teraz przegrywa z TVN i Polsatem. Wildstein, słysząc te fatalne wieści, promienieje. Małgośce się nie udało! - krzyczy. Jeden z uczestników zebrania chłodno przypomina: Bronek, to teraz jest twoja telewizja!
To pokazuje, jak głęboki konflikt jest między prezesem telewizji a szefową "Jedynki". Wildstein chciał ją odwołać za całokształt- mówi "Gazecie" jeden ze współpracowników prezesa - za brak koncepcji programowej, za skłócenie zespołu, za blokowanie decyzji, za mizerne wyniki oglądalności "Nie ma przebacz".
W zeszłym tygodniu pojawił się nowy powód: TVP zaspała, gdy premier Kaczyński informował o wyrzuceniu z rządu wicepremiera Andrzeja Leppera.
Prezes chciał odwołać Raczyńską- mówi "GW" jeden z dyrektorów w "Jedynce". Miał dosyć takiej współpracy. Czwartkowa wpadka to tylko pretekst.
Ale wczoraj Raczyńska poszła na zwolnienie lekarskie. Nie wiadomo, na jak długo. Wildstein odwołać jej nie zdołał.
Nominacja dla Raczyńskiej to był warunek prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, jaki musiał spełnić Wildstein, by zostać prezesem TVP. Raczyńska nie ukrywa, że jest przyjaciółką domu Kaczyńskich. W konflikt z Wildsteinem popadła od razu. Poszło m.in. o programy informacyjne. Wildstein pozbawił Raczyńską kontroli nad "Wiadomościami" i "Teleexpressem", bo wszystkie programy informacyjne podporządkował sobie.
Czy próba odwołania Raczyńskiej nie pogorszy i tak nie najlepszych ostatnio notowań Wildsteina w PiS? Kaczyński nie chce już bronić Wildsteina przed LPR i Samoobroną, które żądają jego głowy. Premier uznał, że telewizja za bardzo go atakuje. (PAP)