Wielki głód w atomowym państwie
W Korei Północnej rozpaczliwie brakuje żywności, a pomoc Światowego
Programu Żywnościowego (WFP) dociera zaledwie do jednej trzeciej głodujących - oświadczył specjalny sprawozdawca ONZ ds. Korei Północnej Vitit Muntarbhorn.
23.10.2009 | aktual.: 23.10.2009 09:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Muntarbhorn zaapelował też do władz tego kraju o podjęcie natychmiastowych kroków w celu poprawy fatalnego stanu przestrzegania praw człowieka m.in. poprzez wstrzymanie publicznych egzekucji i zaprzestanie karania osób, które starały się za granicą o azyl i zostały odesłane do kraju.
Brak jedzenia
Według sprawozdawcy, ponad 8 mln osób cierpi w Korei Północnej na brak żywności. Muntarbhorn, który badał sytuację w tym kraju przez blisko 6 lat, ale nigdy nie zezwolono mu na wjazd, przedstawił swój doroczny raport na forum ONZ.
- Chociaż wielu przedstawicieli ludności żyje w skrajnym ubóstwie i cierpi ciągłe niedostatki wynikające z braku żywności i innych niezbędnych produktów, kraj jest obdarzony obfitymi złożami kopalin kontrolowanymi przez władze - podkreślił.
- Jest to tym bardziej paradoksalne, że według doniesień stan gospodarki nieco się poprawił w ciągu ostatniego roku - oświadczył. Zaznaczył przy tym, że wszelkie dodatkowe pieniądze są przeznaczane na wojsko.
Brak wolności
Sprawozdawca zaznaczył również, że w KRLD zdarzają się między innymi przypadki oskarżania osób, które czytają książki z Korei Południowej, o szpiegostwo oraz egzekucje osób biorących udział w przemycie ludzi. Muntarbhorn zaapelował do władz Korei Północnej o zagwarantowanie mieszkańcom swobód osobistych poprzez rezygnację z systemu inwigilacji, wprowadzenie niezależnego wymiaru sprawiedliwości i zapobieganie nadużyciom władz.
Zastępca ambasadora Korei Północnej przy ONZ Pak Tok Hun natychmiast odrzucił raport, nazywając go dokumentem umotywowanym politycznie, "pełnym przeinaczeń, kłamstw, nieścisłości i opracowanym przez wrogie siły".