Nowe miejsce: Kurczaki
W wersji śródziemnomorskiej, po indyjsku, w miodzie i piwie, w wersji curry, w cytrusach, po tajsku...
- Wciąż tylko burgery lub jedzenie dla wegetarian! - napisała do nas czytelniczka na naszym fanpejdżu . Rzeczywiście, okienka z kurczakami z rożna zaczęły ostatnio znikać, a te kurczaki, które możemy kupić w supermarketach pozostawiają wciąż wiele do życzenia. Jeśli zaś już mamy "swoje" miejsce z podobnym menu, z reguły jest to ptak mocno solony, z dużą ilością papryki, utrzymany w jednej tonacji smakowej. Takie jedzenie szybko się może znudzić.
Dlatego z dużą przyjemnością informujemy was o nowej, małej restauracyjce - "Kurczaki", jaka pojawiła się niedawno przy Oleandrów. W roli głównej oczywiście kurczak z rożna, ale za to podawany na wiele sposobów.
Jesli wierzyć właścicielom, kurczaki są marynowane w nocy, a pieczone za dnia. Dostaniemy je w wersji śródziemnomorskiej, po indyjsku, w miodzie i piwie, w wersji curry, w cytrusach, po tajsku i oczywiście w wersji klasycznej. Do tego sosy: tapenada z zielonych oliwek, sos indyjski, pomidorowy, ananasowy z chili. Do mięsa możemy dokupić warzywne dodatki lub sałatkę. - Mamy tysiące pysznych pomysłów i powolutku będziemy je wprowadzać do naszego menu. - informują właściciele "Kurczaków".
Ceny: Można kupić całego kurczaka (28 zł), połowę (14) lub ćwiartkę (7). Klasyk jest tańszy (24/12/6). Sosy po złotówce, sałatki po 5 zł. Dodatkowo możemy kupić sobie frytki w "Okienku" obok, bowiem zarówno "Kurczaki" jak i "Okienko" są dla siebie dobrymi sąsiadami. Lokal jest przyjemny, kolorowy, można też spałaszować posiłek przy stoliku na zewnątrz. Poniżej zdjęcia.
Nic tylko się tam wybrać. I tylko trochę żal, że tak niewiele podobnych lokali z kurczakami w stolicy. Naprawdę mogłoby być ich więcej, kurczę pieczone!
Kurczaki
Ul. Oleandrów 8
Godziny otwarcia:
Pon – Czw.: 12:00 – 22:00
Pt. – Sob.: 12:00 – 00:00
Niedz.: 12:00 – 22:00
Strona internetowa.