Moda w PRL
Spódnice z siatek na muchy, kurtki z demobilu - zdjęcia
Z jednej strony byli projektanci, którzy chcieli ubierać Polaków jak paryżan. Z drugiej było państwo, które chciało ubierać Polaków zupełnie inaczej. A gdzieś pomiędzy sami Polacy, którzy musieli się jakoś ubrać.
Z jednej strony byli projektanci, którzy chcieli ubierać Polaków jak paryżan. Z drugiej było państwo, które chciało ubierać Polaków zupełnie inaczej. A gdzieś pomiędzy sami Polacy, którzy musieli się przecież jakoś ubrać.
Rozkloszowane spódnice z siatek na muchy, kurtki z demobilu zdobywane "na ciuchach", białe botki kupowane u szewca, ortaliony, dżinsy i kożuchy. Aby te ubrania zdobyć, przemierzyli dziesiątki kilometrów, wystali długie godziny w kolejkach, wyczekiwali w nieskończoność u krawcowych. Jednym słowem - moda w PRL.
Na zdjęciu dyrektor Mody Polskiej Jadwiga Grabowska podczas pracy z modelkami. Lata 60.
(WP, wyd. Czarne, mg)