Dobierał się do transformatora. Stanął w płomieniach
20-latek został zauważony w nocy przez mieszkańców warszawskiej dzielnicy Wesoła. Mężczyzna wzbudzał podejrzenia, ponieważ "majstrował" przy urządzeniach w ciemności. Po chwili został rażony prądem i upadł na ziemię, a jego ubranie zaczęło się palić. W okolicy zaś zgasły wszystkie światła.
Policja otrzymała zgłoszenie ok. godz. 1.30 w nocy od zaniepokojonych mieszkańców osiedla Stara Miłosna. Według zeznań świadków podejrzany mężczyzna dobierał się do urządzeń na terenie stacji wysokiego napięcia przy ul. Pogodnej. Nie wiadomo, czym konkretnie się zajmował, ale najprawdopodobniej chodziło o kradzież elementów instalacji.
Próba sforsowania jednej ze skrzynek transformatora nie przyniosła rezultatu i nastąpiło zwarcie. W sąsiednich domach zgasły światła, a 20-latek odskoczył na kilka metrów. Kopnięcie prądem było na tyle silne, że mężczyzna stracił przytomność. "Był olbrzymi huk i niebieski błysk. Wiele osób poderwało się z łóżek" - relacjonuje czytelnik. Na dodatek ubranie mężczyzny zajęło się ogniem. Po chwili przybyli funkcjonariusze, którzy natychmiast rzucili się poszkodowanemu na ratunek. Jeden z nich zabrał z samochodu gaśnicę i próbował przedostać się za ogrodzenie otaczające stację.
Pech chciał, że przeskakując je, stracił równowagę i skręcił nogę. To jednak nie przeszkodziło mu w udzielaniu pomocy nieprzytomnemu mężczyźnie. W akcji pomagali również okoliczni mieszkańcy. Gdy ugaszono płomienie, natychmiast przystąpiono do reanimacji. Następnie zadecydowano o przewiezieniu porażonego prądem do szpitala. Jego stan został określony jako ciężki.
Przeczytaj też: Na matkę z dzieckiem runęło drzewo. Niemowlę zmarło
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl