Mieszkańcy Starej Miłosnej, wychodzący rano do pracy, spotkali na ulicy niecodziennych spacerowiczów. Stadko dzików z młodymi chodziło od domu do domu.
20-latek został zauważony w nocy przez mieszkańców warszawskiej dzielnicy Wesoła. Mężczyzna wzbudzał podejrzenia, ponieważ "majstrował" przy urządzeniach w ciemności. Po chwili został rażony prądem i upadł na ziemię, a jego ubranie zaczęło się palić. W okolicy zaś zgasły wszystkie światła.