Cukiernicza ściema
Warszawska cukiernia piętnuje ulepszacze w słodkościach. Czy wiemy co jemy?
- Otrzymujemy mniej więcej dwie takie propozycje dziennie. Propozycje, które totalnie stoją w sprzeczności z tym, jak wyobrażamy sobie cukiernictwo. - napisali na swojej stronie właściciele mieszczącej się na Saskiej Kępie cukierni Lukullus. Ich "manifest" sporo ujawnia, jeśli chodzi o produkty, które na pierwszy rzut oka wydają się naturalne. Przeczytajcie!
Dzwonią i piszą do nas adwokaci diabła czyli dystrybutorzy cukierniczych "ułatwiaczy". Dzwonią i piszą, i właściwie są oburzeni, że nie chcemy korzystać z ich propozycji. Zamiast konfitury: dżem termostabilny i frużelina. Zamiast wanilii w laskach - syntetyczna wanilina. Zamiast dobrej mąki: polepszacze specjalistyczne, polepszacze uniwersalne. Posypki, gotowe "kremy", mixy, fixy i inne niejadalne "produkty identyczne z naturalnymi".
Nie zgłasza się nikt, dosłownie nikt kto zaproponowałby coś naturalnego: dobre jajka, owoce, czekoladę... cokolwiek! Takich - zwyczajnych - rzeczy musimy szukać sami, zwykle zagranicą bo polski rynek naturalnych surowców jest rynkiem ekskluzywnym, niszowym, zwykle w cenach nie umożliwiających dużych zakupów do dużej produkcji cukierniczej jaką jest produkcja lukullusowa. Świadczy to o dramacie jakości, który rozgrywa się w polskich cukierniach. Co musi znajdować się w ciastkach, skoro jest tak wielu dystrybutorów chemii spożywczej a tak niewiele firm zajmuje się dostarczaniem normalnych surowców. Wystarczy zajrzeć do pism branżowych, w których królują reklamy chemicznych dodatków oraz maszyn. Ani słowa o rzemiośle!
Piszemy o tym, bo marzymy żeby sytuacja się zmieniła. Piszemy, bo chcemy żeby urywały się telefony od dystrybutorów żywności a nie dystrybutorów ściemy. Cukiernik to nie jest ktoś, kto miesza mix z fixem, dolewa wodę, wstawia do pieca i zawsze mu wychodzi równe, ładne, termostabilne i "świeże" przez tydzień.
Cukiernik używa jajek, mąki, cukru i masła. I z tych czterech rzeczy za pomocą swojej techniki i rozumu wyczarowuje cuda, którymi nie otruje swoich klientów.
Lukullus dodaje, że od dziś przystępuje do ataku przeciwko cukierniczej ściemie i zachęca do tego również konkurencję. "Pora na to, aby rewolucja, która zmienia polskie restauracje zawitała również do polskich cukierni". - dodają cukiernicy
Co o tym myślicie?