Wałęsa poleciał na Ukrainę
Na zaproszenie lidera ukraińskiej opozycji, Wiktora Juszczenki, Lech Wałęsa odleciał z Krakowa do Kijowa. Towarzyszący byłemu prezydentowi jego syn Jarosław Wałęsa powiedział, że spotkania z ukraińskimi politykami będą się odbywać za pośrednictwem ambasady polskiej w Kijowie.
25.11.2004 | aktual.: 25.11.2004 09:06
Były prezydent chce się spotkać z ustępującym prezydentem Leonidem Kuczmą oraz z prezydentem-elektem, premierem Wiktorem Janukowyczem i z liderem opozycji Wiktorem Juszczenką.
Wałęsa powiedział, że w obecnej sytuacji na Ukrainie najmądrzejszym wyjściem jest dialog. Dodał, że jeśli dojdzie do spotkań, powie swoim rozmówcom: "Nie mieszam się w wasze sprawy, ale jako sąsiad chciałbym wam maksymalnie pomóc". Dodał, że nie ujawni konkretnych rozwiązań, które chce przedstawić w Kijowie, a ma - jak zaznaczył - kilka takich scenariuszy.
Wszystko jest możliwe. To zależy od ludzi - wewnątrz i na zewnątrz. Chciałbym, aby nie doszło do podobnych rozwiązań, jakie były w Polsce, do stanu wojennego, bo to podzieliło naród, zabiło chęci, to wyrzuciło wielu ludzi z kraju. To była największa zbrodnia na narodzie polskim i takiej zbrodni chciałbym uniknąć na Ukrainie - powiedział Wałęsa.
Lider ukraińskiej opozycji Wiktor Juszczenko w skierowanym we wtorek liście do Wałęsy zaapelował, by w najbliższym czasie przybył na Ukrainę.
"Jestem przekonany, że pana przyjazd do Kijowa w tak ważnej chwili dla mojego kraju pozwoli nadać nowych sił opozycji, da impuls do dalszej walki, do ostatecznego zwycięstwa demokracji" - napisał Juszczenko. Zaznaczył, że obecnie ukraińska opozycja jak nigdy potrzebuje wsparcia jej działań przez przedstawicieli wspólnoty międzynarodowej.