Polska"W TVP trwa okupacja"

"W TVP trwa okupacja"

Szef PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że telewizja publiczna "jest okupowana przez grupę, która znajduje się tam zupełnie nielegalnie". Zarzucił też Platformie Obywatelskiej, że chce, aby telewizja pozostawała pod wpływem rządu.

23.09.2009 | aktual.: 23.09.2009 12:52

- Rząd mówi o przestrzeganiu prawa, o swojej bezradności, w istocie proponuje telewizję rządową - ocenił Jarosław Kaczyński. Dodał, że p.o. prezes telewizji publicznej Piotr Farfał "jest korzystny dla obecnej władzy". Prezes PiS negatywnie ocenił także działalność Krajowego Rejestru Sądowego.

Od soboty w telewizji publicznej funkcjonują dwa, zwalczające się zarządy: dotychczasowy p.o. prezes telewizji Piotr Farfał i nowy zarząd, który tworzą p.o. prezes Bogusław Szwedo i Małgorzata Wiśnicka-Hińcza. Obie strony czekają teraz na decyzję Krajowego Rejestru Sądowego, gdzie wpłynęły wnioski dotyczące wpisania zmian we władzach TVP. Obecnie według wpisu w sądowym rejestrze p.o. prezesem telewizji jest Farfał.

J. Kaczyński dodał, że p.o. prezes telewizji publicznej Piotr Farfał "jest korzystny dla obecnej władzy". Prezes PiS negatywnie ocenił także działalność Krajowego Rejestru Sądowego.

Prezes PiS podkreślił, że status publicznych telewizji i radia jest uregulowany w ustawie, której - jak mówił - "sens jest taki, że telewizja ma nie być telewizją rządową". - Przed 1993 rokiem, telewizja była rządowa, a później były takie okresy, kiedy telewizja była wobec władzy niesłychanie krytyczna, na przykład w czasach AWS - mówił J. Kaczyński.

W jego opinii, "w tej chwili mamy sytuację, z punktu widzenia ustawy rtv całkowicie jasną". - Mamy wybór nowych władz i mamy sytuację, w której telewizja jest okupowana przez grupę, która znajduje się tam zupełnie nielegalnie - uważa polityk PiS.

Jego zdaniem, Krajowy Rejestr Sądowy "w dziwnych warunkach rejestrował różne zmiany we władzach TVP, kiedy to było korzystne dla władzy, a Farfał jest korzystny dla władzy". - Kiedy to zostało zakwestionowane, odmówił rejestracji - ocenił J. Kaczyński.

Według prezesa PiS, obecnie mamy do czynienia ze stanem, w którym "przynajmniej do pewnego stopnia prawo przestaje obowiązywać". - W zgodzie z obowiązującymi procedurami mamy nową sytuację w TVP - mówił Jarosław Kaczyński.

Jak ocenił, PO przy pomocy Farfała zawładnęła TVP i "chce zbudować system, w ramach którego kontroluje obieg informacji".

Dopytywany, co w obecnej sytuacji w TVP powinien zrobić rząd, J. Kaczyński powiedział, że "powinien udzielić pomocy legalnemu zarządowi w przejęciu telewizji", ponieważ "mamy do czynienia ze swojego rodzaju okupacją". Dopytywany, jak konkretnie państwo miało pomóc w takiej sytuacji J. Kaczyński odpowiedział, że "państwo jest monopolistą jeśli chodzi o użycie siły. - Jak trzeba było kupców przeganiać z centrum Warszawy, to jakoś siły się znalazły, jak trzeba przegonić Farfała, to jakoś ich nie ma - dodał prezes PiS.

Dolniak: to PiS chce mediów publicznych dla siebie

Z zarzutami prezesa PiS nie zgadza się polityk PO, wiceszef klubu Platformy Grzegorz Dolniak. - Absolutnie nie zgadzam się z twierdzeniami prezesa PiS, że to niby Platforma chce, aby telewizja pozostawała pod wpływem rządu. To absolutna nieprawda, to przecież PiS, a nie Platforma chce mediów publicznych dla siebie - powiedział Dolniak.

Dodał, że Platforma zaproponowała inne, dobre - według niego - wyjście z trudnej sytuacji w mediach publicznych. Ale - powiedział Dolniak - koalicja PiS-SLD nie pozwoliła na wejście w życie nowej ustawy medialnej. "PiS i SLD wolą tworzyć media w inny, pozaustawowy sposób - wykazują przy tym wyjątkową nieudolność w konstruowaniu zarządu mediów publicznych" - powiedział polityk PO.

Dolniak powiedział też, że użycie siły do uporządkowania sytuacji w TVP, co - jego zdaniem - zasugerował prezes PiS nie wchodzi w grę. - J.Kaczyński zasugerował użycie siły w TVP. I co jeszcze? Mamy wysłać policję, może jeszcze zaapelowałby o wysłanie oddziałów ZOMO, a przecież pozostały jeszcze w odwodzie czołgi - ironizował.

Polityk PO zapewnił również, że rząd Platformy nie ma żadnego wpływu na orzeczenia KRS. "Takie sytuacje miały miejsce, ale za czasów PiS. Nie wyobrażam sobie podobnej sytuacji w przypadku rządów PO-PSL" - powiedział Dolniak.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)