W nowym opakowaniu
Telewizja publiczna czasów Roberta Kwiatkowskiego była skrajnie tendencyjna. Każdy wiedział, że nie zobaczy tam wpadek prezydenta, informacji o przyczynach niskich notowań SLD czy pokrętnych zeznań prezesa przed komisją śledczą. Czego nie zobaczymy teraz? Albo - jak zobaczymy? - stawia pytania "ND".
Mówi się o zmianach. Telewizja ma być nowoczesna. Ale to słowo oznacza nie tylko nowe technologie bądź czytelny podział kompetencji. Nowoczesność to także, mimo deklaracji o wypełnianiu misji społecznej TVP, kontynuacja rywalizacji o widza ze stacjami komercyjnymi. Oby się nie okazało, że misja, o której tyle powiedziano w kampanii konkursowej, też jest nowoczesna. Bo wówczas może wyjść na to, że Dworak po Kwiatkowskim zmienił tylko polityczny kurs - uważa "ND". (PAP)