W Nepalu niespokojnie
Maoistowscy rebelianci zaatakowali w nocy z niedzieli na poniedziałek miasto Chautara we wschodnim Nepalu i starli się z siłami rządowymi - powiadomił przedstawiciel władz.
24.04.2006 | aktual.: 24.04.2006 06:32
Ponieważ łączność z miastem, leżącym ok. 100 km od stolicy Nepalu Katmandu została odcięta, nie ma jeszcze doniesień o ofiarach.
Niedziela była kolejnym dniem masowych wystąpień nepalskiej opozycji. Tysiące protestujących przeciwko rządom króla Gyanendry wyszło na ulice Katmandu mimo nałożonej przez władze godziny policyjnej. Policja użyła gazu łzawiącego i gumowych kul. Demonstracje były mniej liczne niż w sobotę, kiedy na ulice wyszły setki tysięcy ludzi.
Nepalska telewizja powiadomiła o ponownym wprowadzeniu w Katmandu godziny policyjnej.
Protesty opozycji trwają od dwóch tygodni. Żąda ona przywrócenia demokracji od króla Gyanendry, który w lutym ubiegłego roku objął rządy absolutne. Król argumentował ten krok wymogami zapewnienia bezpieczeństwa w kraju nękanym przez maoistowskich rebeliantów. Początkowo uzyskał poparcie społeczne, ale nastroje ludności odwróciły się wobec pogarszającej się sytuacji gospodarczej i nasilenia działań maoistów.