W Białym Domu - "lotnik, kryj się!"
W środę wieczorem o 20.00 czasu miejscowego ewakuowany został personel Białego Domu, kiedy w
zamkniętej przestrzeni powietrznej Waszyngtonu, obejmującej obszar o promieniu 6 kilometrów - objęty całkowitym zakazem lotów - pojawił się niezidentyfikowany samolot.
Ewakuacja nastąpiła tuż po powrocie prezydenta George'a W. Busha z imprezy w Centrum Kongresowym w Waszyngtonie, której celem była zbiórka funduszy dla Partii Republikańskiej.
Anonimowy przedstawiciel władz bezpieczeństwa powiedział, że niezidentyfikowany samolot leciał w kierunku lotniska im. Reagana i nie nawiązał kontaktu radiowego z wieżą kontrolną. W tej sytuacji przedsięwzięto środki ostrożności i postanowiono ewakuować Biały Dom, a wojskowe myśliwce zaczęły eskortować samolot.
Kiedy samolot zmienił kierunek lotu, służba ochrony prezydenta ogłosiła koniec ewakuacji. Po piętnastu minutach kilkudziesięciu pracowników powróciło do Białego Domu. W momencie odwołania alarmu ciągle nie było kontaktu z samolotem. Nie wiadomo też było, jakiego rodzaju była maszyna, ani gdzie leciała.
Kilka godzin wcześniej ewakuowano gmach leżącej nieopodal Rezerwy Federalnej, czyli banku centralnego USA, po znalezieniu - w trakcie obchodu służb specjalnych - podejrzanej paczki w koszu na śmieci na zewnątrz budynku.(ck)