USA: śmierć w płomieniach
(AFP)
W Stanach Zjednoczonych nadal płoną lasy. W poniedziałek wieczorem mówiono o co najmniej 20 dużych ogniskach żywiołu, głównie w stanach Kalifornii i Kolorado.
W poniedziałek (czasu amerykańskiego) w walce z pożarem zginęły trzy osoby - załoga śmigłowca, walczącego z ogniem. Maszyna rozbiła się w północnej Kalifornii, w pobliżu płonącego odcinka parku narodowego Yosemite.
Z rejonów pożarów w sumie ewakuowano ponad sześć tysięcy ludzi. Od poniedziałku trwa ewakuacja mieszkańców nowych terenów Kolorado, ku którym posuwa się ściana pożaru. Z miejscowości Durango wyprowadzono w poniedziałek wieczorem mieszkańców ponad 1700 domów, położonych na wzgórzach na północ od miasta.
Pożar w rejonie Durango - zagrażający nadal miastu Denver - jest największą klęską, jaką dotychczas notowano w tym regionie. Ogień pochłonął tam już ponad 41 tys. hektarów lasu. Winę za wzniecenie tego pożaru ponosi pracownica służb leśnych, która 8 czerwca rozpaliła w lesie ognisko. (jask)