USA-Pentagon: zginęły 64 osoby
Wtorkowy atak terrorystyczny na główną siedzibę amerykańskiego departamentu obrony, Pentagon w Waszyngtonie, pociągnął za sobą prawdopodobnie mniej ofiar niż do tej pory sądzono.
Zginęły z pewnością 64 osoby, znajdujące się na pokładzie samolotu, który uderzył w jeden z budynków Pentagonu. Za zaginionych uważa się dwustu cywilnych i wojskowych pracowników departamentu obrony. Wcześniej mówiono, że ofiar jest co najmniej 800.
Sekretarz obrony Donald Rumsfeld powiedział, że liczba ta jest stanowczo za wysoka. Przynajmniej taką mam nadzieję i o to się modlę - dodał Rumsfeld.
Po kilkunastu godzinach udało się wreszcie ugasić pożar w Pentagonie, dzięki czemu częściowo wznowiono jego działalność. Prezydent George W. Bush, który przyjechał do Pentagonu, powiedział, że jest zdrugotany skalą zniszczeń.
Rzecznik Białego Domu Ari Fleischer poinformował wcześniej, że samolot, który spadł na Pentagon, miał w założeniu terrorystów uderzyć w siedzibę prezydenta. (aka)