USA: Internet jest nasz!
W stolicy Tunezji rozpoczęła się w środę druga część światowego szczytu ONZ, poświęconego problematyce społeczeństwa informatycznego.
Sekretarz generalny ONZ Kofi Annan zażądał dalszych negocjacji w sporze między USA a innymi krajami o kontrolę nad Internetem.
Zdaniem Annana, obecne zarządzanie Internetem - chodzi przede wszystkim o przydzielanie nazw domen internetowych i adresów IP - przez amerykańską korporację ICANN (Internetowa Korporacja ds. Nadawanych Nazw i Numerów) jest racjonalne; Narody Zjednoczone nie są "właściwą instytucją dla tego rodzaju internetowego rządu".
ICANN z siedzibą w Kalifornii podlega Departamentowi Handlu USA.
Adres internetowy, czyli adres IP jest używany do identyfikacji komputera przyłączonego do internetu; składa się z 32-bitowego numeru identyfikacyjnego, zapisanego jako cztery liczby dziesiętne (z zakresu od 0 do 255), oddzielone od siebie kropką.
DNS (ang. Domain Name Service) to usługa Internetu, która kojarzy nazwy domen z trudnymi do zapamiętania, ale niezbędnymi dla funkcjonowania Internetu adresami IP; serwery DNS posiadają alfabetyczny spis wszystkich zarejestrowanych nazw domen oraz odpowiadających im adresów IP i używają ich do identyfikacji adresata.
Państwa Unii Europejskiej oraz kraje rozwijające się dążą do nowego "ładu światowego" w Internecie, sprzeciwiając się kontroli USA. Kompromisu upatrują w przekazaniu kontroli jakiemuś gremium międzynarodowemu.
Innym ważnym tematem obrad szczytu w Tunisie jest "cyfrowa przepaść" między bogatymi a biednym i poszukiwanie możliwości jej zasypania.
W piątek, na zakończenie obrad, oczekiwana jest deklaracja w sprawie zarządzania Internetem i jego finansowania.
Pierwsza część światowego szczytu odbyła się w grudniu 2003 r. w Genewie.