UOP tropił wszystkich
Są kolejne dowody na to, że kontrwywiad przy
pomocy swych agentów śledził działania polityków w latach 90. I
nie chodziło wcale o przedstawicieli ugrupowań ekstremistycznych,
ale o polityków takich jak Ryszard Bugaj, Waldemar Pawlak, Jan
Olszewski czy Jarosław Kaczyński - wylicza "Dziennik".
04.11.2006 | aktual.: 04.11.2006 06:47
Skąd to wiadomo? 26 października Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego odtajniła dokumenty dotyczące inwigilacji partii przez służby. "Dziennik" w czwartek zwrócił się do prokuratury o udostępnienie tych akt. W piątek dziennikarze mogli się z nimi zapoznać.
Nowe dokumenty to sześć notatek z lat 1993 - 1998 napisanych przez podpułkownika kontrwywiadu z "informatorką" doskonale zorientowaną, co się dzieje w środowiskach dziennikarskich i politycznych. Kryptonim agentki i nazwisko podpułkownika są w aktach wyretuszowane.
Na czterech z sześciu dokumentów jest podpis Konstantego Miodowicza, teraz posła PO, a w latach 90. szefa kontrwywiadu. Parafki świadczą o tym, że Miodowicz zapoznał się z tymi papierami - podkreśla gazeta.
Co opisują notatki i kogo dotyczą? Agentka przekazywała oficerowi informacje zarówno o skrajnych radykałach jak i o pierwszoplanowych politykach. Notatka z 9 września 1993 r. wskazuje, że agentka dobrze orientowała się w sytuacji i nastrojach panujących m.in. w "Gazecie Wyborczej".
Z kolei notatka z 3 lipca 1993 r. poświęcona jest w całości politykom. "Olszewski i Macierewicz w sposób stały działają bez informowania Kaczyńskiego. Olszewski np. powołał bez zgody Kaczyńskiego na rzecznika prasowego Zjednoczenia Polskiego Tywonka" - pisał podpułkownik, po rozmowach z agentką.
Pod koniec listopada 1997 r. ta sama agentka informowała, że Artur Zawisza i Marcin Masny mają zostać szefami "Naszego Dziennika". (PAP)