Ungier się wypiera
Prezydent Aleksander Kwaśniewski
skrytykował działania prokuratury związane ze śledztwem przeciwko
byłym szefom Juwenturu, w tym Markowi Ungierowi. Ten ostatni w
sierpniu zeznał w prokuraturze, że nie rozmawiał z Wiesławem
Kaczmarkiem o łapówce od Łukoilu - dowiedziała się
"Rzeczpospolita".
29.11.2004 | aktual.: 28.12.2004 11:46
Dotarliśmy do protokołu z nieznanych zeznań Marka Ungiera w katowickiej prokuraturze. Pod koniec sierpnia Ungier zeznał, że nigdy nie prowadził rozmów z Wiesławem Kaczmarkiem o działaniach służb specjalnych wobec niego. I nie miał w ogóle informacji na temat rzekomej łapówki, jaką były minister miał wziąć od Łukoilu. Te złożone pod przysięgą zeznania są sprzeczne z tym, co mówił tej samej prokuraturze kilka tygodni wcześniej Kaczmarek. I nie przystają do tego, co ujawnił w wywiadzie dla "Polityki" prezydent Aleksander Kwaśniewski - pisze "Rzeczpospolita".
Na pytanie prokuratora: czy 7 sierpnia 2003 roku informował Wiesława Kaczmarka, że są prowadzone przez ABW i Centralne Biuro Śledcze działania mające na celu jego kompromitację, związane z rzekomym przyjęciem korzyści majątkowych od Łukoilu, Ungier zeznał: Nigdy nie prowadziłem rozmów z Wiesławem Kaczmarkiem na temat podejmowanych przez ABW i CBŚ działań, mających na celu jego kompromitację, gdyż nie sa mi znane takie fakty. Mnie nie jest znana informacja, aby ktoś zarzucał Wiesławowi Kaczmarkowi przyjęcie korzyści majątkowej w związku z prywatyzacją Rafinerii gdańskiej (w tym miejscu w protokole widnieje informacja prokuratora, że podczas odpowiedzi na to pytanie świadek posługiwał się notatkami) - podaje dziennik. (PAP)