Ukraina tuszuje sprzedaż Kolczug?
Ukraińskie władze próbują zatuszować sprzedaż systemów radarowych Kolczuga do Iraku - twierdzi ukraińska opozycja. Zdaniem jej przedstawicieli, w nocy z czwartku na piątek, z Białorusi do jednej z ukraińskich jednostek wojskowych pod Czernihowem przywieziono taki system. Informacjom opozycji zaprzecza ukraińskie ministerstwo obrony.
Jedna z liderek opozycji Julia Tymoszenko powołując się na informacje z kilku źródeł, między innymi, od celników i służb granicznych powiedziała, że z Białorusi w trzech wagonach przetransportowano radary Kolczuga. Według niej na miejscu, w jednostce pod Czernihowem, zostały one przemalowane. Tymoszenko przekonuje, że w ten sposób władze chcą udowodnić amerykańskim ekspertom, którzy przyjadą na Ukrainę 13 października, że ilość Kolczug znajdujących się w kraju jest taka, jak poinformowano Amerykanów.
Eksperci przyjadą, by zbadać oskarżenia pod adresem Kijowa o sprzedaż Irakowi nowoczesnych radarów.
Sensacyjnym doniesieniom opozycyjnych polityków zaprzeczyło ministerstwo obrony. Rzecznik resortu Konstantyn Chiwrenko powiedział, że w jednostce pod Czernihowem rzeczywiście znajdują się trzy systemy Kolczuga, ale są tam one od 1992 roku i od tego czasu nigdzie ich nie przemieszczano. Według rzecznika przy systemach radarowych trwają pewne prace związane z przygotowaniem ich do zimy.(ck)