PolskaUciekając przed policją wpadła... do studni

Uciekając przed policją wpadła... do studni

Policjanci zatrzymali w nocy w miejscowości Kłyżów (woj, podkarpackie) cztery młode osoby, podejrzewane o zniszczenie lampek ogrodowych i płotu. Jedna z zatrzymanych dziewcząt, uciekając przed funkcjonariuszami wpadła do studni.

06.08.2010 | aktual.: 07.08.2010 07:18

Po północy dyżurny komendy w Stalowej Woli został poinformowany o grupie młodych ludzi, bardzo głośno zachowujących się na stadionie w miejscowości Kłyżów. Na miejsce skierowano patrol, jednak na stadionie nie było nikogo. Gdy policjanci zmierzali w kierunku ulicy Mickiewicza, z jednej z prywatnych posesji wybiegł mężczyzna krzycząc, że młodzi ludzie ukradli mu lampki ogrodowe, a u sąsiada powyrywali sztachety z płotu.

Kawałek dalej funkcjonariusze zauważyli grupę osób, które na widok radiowozu zaczęły uciekać. Po krótkim pościgu policjanci zatrzymali dwóch młodych mężczyzn i kobietę. Wtedy podbiegł do nich starszy pan krzycząc, że jakaś dziewczyna wpadła u niego na podwórku do studni.

Policjanci weszli na posesję mężczyzny, gdzie w studni głębokości około 2,5 metra, stała w wodzie młoda dziewczyna. Funkcjonariusze wyciągnęli ją z pułapki. 18-latka wyjaśniła, że gdy uciekała nie zauważyła studni bo było ciemno. Powiedziała także, że nic się jej nie stało i nie potrzebuje pomocy lekarskiej.

Policjanci wylegitymowali cztery zatrzymane osoby. Dwie dziewczyny w wieku 18 i 17 lat oraz ich 21-letni kolega to mieszkańcy Kłyżowa, a 19-latek jest mieszkańcem Biłgoraju. Ponieważ żaden z mężczyzn, któremu zniszczono lampki i płot nie złożył zawiadomienia, młodych ludzi pouczono i zwolniono do domów.

Źródło artykułu:Policja
policjaucieczkastudnia
Zobacz także
Komentarze (3)