Tytoń w walizkach leci do Anglii
Tanie loty do Anglii stały się dla Polaków
okazją do pomnażania zysków. Przewożą na Wyspy po kilkanaście
kartonów papierosów i pokątnie je tam sprzedają ze sporym
przebiciem. Zarabiają po cztery tysiące złotych miesięcznie.
Według "Dziennika" takich przemytników może być już nawet kilkuset.
10.08.2006 | aktual.: 10.08.2006 08:29
Arek Walczak nigdy nie narzeka na brak pieniędzy, choć jest bezrobotny. Miesięcznie zarabia tyle, ile osoba na eksponowanym stanowisku w dobrej firmie - przynajmniej cztery tysiące złotych na rękę. Żyje z przewożenia papierosów do Wielkiej Brytanii. Na pomysł wpadł, kiedy przez rok pracował w Londynie jako budowlaniec.
W Anglii zarabia się dużo, ale życie również jest drogie, dlatego oszczędza się tam na wszystkim, aby przywieźć do kraju jak najwięcej pieniędzy. Za każdym razem, gdy jechaliśmy na Wyspy, każdy z nas brał pełne torby jedzenia i papierosów. Część dla siebie, a większość, by sprzedać. Po kilka takich kursach spostrzegłem, że można na tym zarobić więcej niż na budowie - mówi gazecie.
Dziennikarz rozmawia z Arkiem na warszawskim Okęciu, gdzie akurat kupuje kilka kartonów papierosów. Znam już strażników w hali odlotów. Dziś na prześwietlaniu jest taki, który nie czepia się, gdy w torbie jest więcej niż jeden przepisowy karton papierosów na osobę - dodaje.
Zabiera ze sobą 20 kartonów. Za bilet na tanie linie do Londynu w obie strony zapłaci w promocji 200 zł. Za każdą paczkę papierosów kosztującą w Polsce 6 zł, w Wielkiej Brytanii dostanie 2,5 funta. Po odliczeniu kosztów na czysto zarobi 1,3 tys. zł - i tyle właśnie przywiezie do domu.
Jak pisze "Dziennik" papierosy to nie jedyny towar, który Polacy wywożą na handel. Coraz więcej osób wozi do Anglii tytoń (legalnie można przewieźć 3 kg). Polacy sprzedają także pracującym na Wyspach rodakom polskie książki, filmy i jedzenie. Ogromnym zainteresowaniem cieszy się zwykły polski chleb. Jeden bochenek można tam sprzedać nawet za równowartość 35 zł. (PAP)