Tymiński chce "wolnej Polski"
Zrobię wszystko, aby wyrwać Polskę z układów.
Chcę, aby Polska stała się krajem obywateli i aby była wolna -
oświadczył na konferencji prasowej w Warszawie Stan
Tymiński, który zamierza wystartować w wyborach prezydenckich.
07.06.2005 | aktual.: 07.06.2005 14:07
Tymiński w piątek przyleciał do Polski z Kanady, gdzie mieszka na stałe.
Jak powiedział dziennikarzom, w wyborach liczy na poparcie przede wszystkim tych wszystkich, którzy głosowali na niego w 1990 roku. Nie mam zamiaru bić się ani z Giertychem, ani z Kaczyńskim, ani z Lepperem, ale zrobię wszystko aby zwyciężyć i aby nie było drugiej tury wyborów - podkreślił Tymiński.
Zapowiedział, że jeśli kontrkandydaci zaatakują go, będzie to ignorował. Ale jeśli zaatakują mnie poniżej pasa, to zareaguję i jeśli wystawią głowę to im obetnę łeb, bo potrafię to zrobić - oświadczył Tymiński. Jego zdaniem, kampania wyborcza w Polsce nie będzie "walką rycerską, ale walką samurajską".
Tymiński zaapelował też do kontrkandydatów w wyborach o to, aby go nie obrażali i nie atakowali, bo - jego zdaniem - taka postawa będzie atakiem na miliony jego wyborców. Jak poinformował, każdego dnia dostaje tysiące listów z całego świata z wyrazami poparcia.
W ocenie Tymińskiego sytuacja w Polsce przed wyborami jest podobna do tej z 1990 roku. Jestem ja i oni, ja zawsze byłem na ulicach walcząc o Polskę, oni zawsze byli na bilboardach - zaznaczył. Zapewnił, że nie wykupi reklam na bilboardach, ale skoncentruje się na spotkaniach z ludźmi. Przyznał też, że nie ma na razie żadnych haseł wyborczych.
Tymiński poinformował, że ma poparcie mediów polonijnych i zwykłych ludzi, którzy "przesyłają czeki". Jestem jedynym kandydatem, który nie jest darmowy, czy ze skarbu państwa, jestem kandydatem, który ma rzeczywiste poparcie Polonii, bo dostaje pieniądze - zaznaczył.
Zgodnie z ordynacją, komitet wyborczy kandydata na prezydenta może pozyskiwać i wydawać pieniądze na kampanię od momentu zarejestrowania go przez Państową Komisję Wyborczą. Współpracownik Tymińskiego Wojciech Kornowski, jednocześnie przewodniczący Ogólnopolskiej Koalicji Obywatelskiej (OKO), zapowiedział, że komitet wyborczy Tymińskiego zwróci się w przyszłym tygodniu do PKW o zarejestrowanie.
Tymiński pytany czy będzie prowadził kampanię prezydencką w stylu amerykańskim odparł: Użyję wszystkich możliwości, aby wygrać wybory dla Polski, użyję stylu amerykańskiego, polskiego i stylu chińskiego. Dodał, że w czasie kampanii wyborczej będzie chciał objechać cały kraj.
W ocenie Tymińskiego, Polska ma szansę być krajem konkurencyjnym - ale tylko wtedy - kiedy zostanie przebudowana "prawnie, politycznie i konstytucyjnie". Jak dodał, jeśli nie wygra wyborów to w Polsce nie będzie stabilności politycznej.
Tymiński zapewnił też, że kiedy zostanie prezydentem to będzie współpracował z każdym kto wejdzie do parlamentu.
Poinformował, że nie będzie obecny w Polsce przez cały okres kampanii wyborczej, ponieważ musi odwiedzić sponsorów w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych, na Litwie i Białorusi oraz załatwić w Kanadzie sprawy rodzinne i służbowe.
Wojciech Kornowski powiedział, że jego ugrupowanie popiera Tymińskiego, ponieważ jest to prawdziwy patriota i osoba nieuwikłana w żadną "pajęczynę biznesową". Pod szyldem "OKO" Tymiński weźmie udział w wyborach prezydenckich.
W wyborach prezydenckich 1990 roku Tymiński - nikomu nie znany przybysz z Peru - pokonał w pierwszej turze Tadeusza Mazowieckiego i przeszedł do drugiej tury wyborów. W drugiej turze przegrał z Lechem Wałęsą. W pierwszej turze Tymińskiego poparło ponad 3,7 miliona Polaków (23% ważnych głosów); w drugiej 3,6 miliona (25%).
Po konferencji Tymiński wraz z żoną Mulan, która jest Chinką z pochodzenia, udał się na spotkanie z ambasadorem Chin.