Tusk: słabsze partie się boją
W obliczu coraz bardziej realnych przedterminowych wyborów, "słabsze partie" muszą szukać rozwiązania, by uniknąć "eliminacji" z przyszłego parlamentu - tak szef PO Donald Tusk skomentował zapowiedź wspólnego startu Samoobrony i LPR w wyborach do Senatu i prawdopodobnie do Sejmu.
26.01.2006 | aktual.: 26.01.2006 17:44
Wszyscy są już prawie pewni, że będą wcześniejsze wybory, że PiS się jednak zdecydował na wcześniejsze wybory. Nawet jest data, taka dość twarda; 26 marca staje się coraz bardziej realnym dniem wcześniejszych wyborów - powiedział Tusk.
Według niego, "słabsze partie nie mają wyjścia, muszą sobie samym coś zaproponować, by uniknąć eliminacji z przyszłego Sejmu".
Tusk powiedział, że nie sądzi, aby "tego typu bloki, narady czy pohukiwania" - jak ogłoszone w czwartek porozumienie Samoobrony i LPR na wypadek przyspieszonych wyborów - wpłynęły na zamianę decyzji szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego (w sprawie wyborów).
To zła decyzja, ale chyba liderzy PiS są uparci i przekonani, że te wybory mają się odbyć - oświadczył szef PO.
Według Tuska, jeśli dojdzie do wcześniejszych wyborów, to wszystko na to wskazuje, iż będzie to batalia między PiS a PO.
Nie sądzę, żeby takie manewry niby zjednoczeniowe, zblokowanie różnych partii, zmieniły w sposób zasadniczy tę dynamikę - ocenił szef PO.