PolskaTusk lata do domu rządowymi samolotami

Tusk lata do domu rządowymi samolotami

Donald Tusk w ciągu ostatnich dziesięciu miesięcy 26 razy latał rządowym samolotem na trasie z Warszawy do Gdańska i z powrotem - ustalił serwis internetowy tvp.info.

17.12.2008 | aktual.: 17.12.2008 16:17

Premier Tusk nigdy nie ukrywał, że spędza weekendy Trójmieście. Jego współpracownicy zawsze utrzymywali jednak, że, latając do domu, premier korzysta z samolotów rejsowych. Kiedy we wrześniu serwis tvp.info podał, że podczas 23 służbowych podróży szef rządu tylko czterokrotnie korzystał z usług komercyjnych linii lotniczych, szef gabinetu politycznego Tuska Sławomir Nowak w rozmowie z serwisem mówił: "Premier w przeciwieństwie do innych polityków nigdy nie używa samolotów rządowych do prywatnych celów. Jeśli leci po pracy do domu do Gdańska, zawsze korzysta z połączeń rejsowych".

Po tej wypowiedzi dziennikarze poprosili Centrum Informacyjne Rządu o wykaz wszystkich tegorocznych lotów premiera rządowymi maszynami na linii Warszawa-Gdańsk i Gdańsk-Warszawa. Po trzech miesiącach ponaglania przyszła odpowiedź: "Pan Premier korzystał z samolotu rządowego na linii Warszawa - Gdańsk i Gdańsk Warszawa (...).. Dotyczy to 26 rejsów samolotu rządowego." Odpowiedź nie zawiera żadnych dat i dotyczy okresu od początku roku do 15 października (w tym czasie było 41 weekendów). CIR tłumaczy także, dlaczego premier nie korzysta z połączeń rejsowych. "Głównym z powodów korzystania z samolotu rządowego jest tryb pracy Pana Premiera. Niejednokrotnie robione były rezerwacje na loty rejsowe na w/w trasie. Niestety pora, o której kończyły się spotkania Pana Premiera, uniemożliwiały skorzystanie z nich" - czytamy w nadesłanej odpowiedzi.

Czy rzeczywiście tak ciężko znaleźć rejsowe połączenie? W informacji LOT powiedziano nam, że dwa ostatnie piątkowe samoloty startują z Warszawy do Gdańska o godzinie 21.40 i 22.45.

Latanie rządowymi samolotami ma jeszcze drugą stronę medalu. "Jednocześnie informujemy, że wszystkie loty Pana Premiera odbywają się w przysługującym Kancelarii limicie czasowym, a podczas lotów powrotnych piloci odbywają części szkolenia wojskowego, które i tak należą do ich obowiązków" - tłumaczy CIR w odpowiedzi na nasze pytania. To prawda. Gdyby premier nie korzystał z rządowej floty, wchodzące w jej skład samoloty i tak musiałyby latać nawet bez pasażerów. Każdy z wojskowych pilotów musi bowiem w ciągu roku wyrobić określoną liczbę godzin w powietrzu.

Prawdą jest również, że nie wszystkie loty do Trójmiasta mają charakter czysto prywatny. Zdarza się, że czekają go tam także obowiązki służbowe, jak spotkanie z Nicolasem Sarkozym czy udział w ceremonii wręczenia dyplomów na Akademii Medycznej w Gdańsku.

W obronie Donalda Tuska stają też politycy PiS. - Jestem przeciwnikiem robienia z państwa dziadostwa. Za to zamieszanie z lataniem rejsowymi samolotami odpowiadają medialni doradcy premiera. Idiotyczne deklaracje o oszczędzaniu na podróżach i szopki z lataniem z przesiadkami do USA to ich pomysły. Premier niepotrzebnie ich posłuchał. Sytuacja, gdy teraz okazuje się, że lata do domu rządowymi samolotami, musi być dla niego ambarasująca - mówi tvp.info poseł PiS Joachim Brudziński.

Prawa Tuska do korzystania z przywilejów władzy broni także były szef rządu Józef Oleksy. - Prawo nie reguluje tej kwestii, ale premier reprezentuje państwo i moim zdaniem wolno mu korzystać ze służbowego transportu z pracy do domu. Choć oczywiście nie należy tego prawa nadużywać - zaznacza w rozmowie z serwisem Oleksy. (ap)

Michał Krzymowski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)