Tusk chce go osłabić
Donald Tusk próbuje osłabić pozycję wicepremiera Waldemara Pawlaka wewnątrz PSL - podaje "Wprost". Chodzi o oddanie partyjnemu rywalowi Pawlaka - Markowi Sawickiemu - nadzoru nad Agencją Nieruchomości Rolnych. - To poważne wzmocnienie. Oznacza powierzenie kontroli nad setkami posad - ocenił polityk PiS Henryk Kowalczyk, członek sejmowej komisji rolnictwa.
14.01.2012 | aktual.: 16.01.2012 11:49
Jak czytamy we "Wprost" w poprzedniej kadencji ANR była jedną agencją rolną kontrolowaną przez PO. Całą resztę - czyli KRUS, Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz Agencję Rynku Rolnego - kontrolowali ludzie związani z PSL.
Jednak w nowym rządzie wiele się zmieniło. Kazimierz Plocke z PO (w poprzedniej kadencji zajmował się ANR) utrzymał stanowisko wiceministra, ale jego kompetencje zostały ograniczone - nadzór nad ANR premier powierzył bezpośrednio Markowi Sawickiemu, co poskutkowało odwołaniem kojarzonego z Platformą prezesa Agencji.
W trwającym konkursie na jego następcę liczą się tylko osoby związane z Ludowcami. W PSL zbliża się kongres wyborczy i Tusk postanowił wzmocnić Sawickiego. Czy to znaczy, że liczymy na jego zwycięstwo? - pyta "Wprost". - Nic z tych rzeczy. Chcemy, by prezesem był dalej Pawlak, tyle że słabszy - mówił jeden z polityków PO.
Poseł PiS Henryk Kowalczyk przyznaje, że decyzja Tuska może pomóc Sawickiemu. - W zasobie ANR znajdują się setki intratnych posad. Ten, kto je obsadzi, będzie mieć wpływ na aparat. Dziwię się jednak decyzji premiera, bo do pracy dotychczasowego prezesa Agencji nie było poważniejszych uwag. A czy tak będzie też pod nowym kierownictwem? Mam wątpliwości, bo z PSL-owskimi prezesami agencji było w przeszłości sporo kłopotów - mówi Kowalczyk.