Turystyczna moda na Rospudę
Awantura o obwodnicę Augustowa przyniosła
nieoczekiwany efekt - nagle Polacy i obcokrajowcy usłyszeli o
Rospudzie i zaczęli się interesować i chcą podziwiać jej piękno.
Właściciele pensjonatów szykują się na najazd turystów - pisze
"Metro".
06.03.2007 | aktual.: 06.03.2007 13:30
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/batalia-o-doline-rospudy-6038700024857729g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/batalia-o-doline-rospudy-6038700024857729g )
Batalia o Dolinę Rospudy
Przed awanturą o obwodnicę Rospudę znali tylko pasjonaci kajakarstwa. Teraz mówią o niej wszyscy- mówi Andrzej Kozłowski z Ośrodka Kolonijnego "Jędrek" w Augustowie. I nie tylko mówią. Na długi weekend majowy w ośrodku zarezerwowane są już wszystkie miejsca, podobnie jest w większości okolicznych hoteli, pensjonatów i ośrodków agroturystycznych.
Te tereny zawsze były atrakcyjne, bo tu jest przecież bardzo pięknie. Ale nagłośnienie sporu wokół Rospudy sprawiło, że teraz więcej osób będzie chciało tu przyjechać - dodaje. Okazuje się, ze nie tylko Polacy chcą na własne oczy zobaczyć, o co toczą wojnę ekolodzy.
Często bywam na międzynarodowych targach turystycznych - opowiada Dariusz Zyzało z Przedsiębiorstwa Turystycznego "Szot", które organizuje spływy kajakowe. Gdy mówię obcokrajowcom, że jestem z Augustowa, najczęściej spotykam się z reakcją: "Augustów? A Rospuda!". Wcześniej nawet nie mieli pojęcia, że coś takiego istnieje.
Niektóre firmy już wykorzystują spór o obwodnicę, by promować wypoczynek na terenach wokół Augustowa. "Ostatni raz podziwiaj Dolinę Rospudy, zanim zostanie bezpowrotnie zniszczona przez ludzi bez wyobraźni" - zachęca do swojej oferty Przedsiębiorstwo Turystyczne "Rospuda" z Raczków. Już od zeszłego roku, kiedy po raz pierwszy zrobiło się o Rospudzie głośno, zauważyliśmy większe zainteresowanie spływami na tym terenie - tłumaczy Edyta Sidor z Rospudy. W tym roku spodziewamy się jeszcze większego - dodaje.
Właściciele ośrodków i organizatorzy spływów gwarantują, że turyści nie będą rozczarowani. Rospuda to przepiękna rzeka, choć nie ukrywam, że jest przeznaczona dla doświadczonych kajakarzy - miejscami przypomina rzeki górskie i jest bardzo dzika - opowiada Dariusz Zyzało.
Augustowianie mogą więc zacierać ręce i szykować się na spore zyski. Tym bardziej że ewentualna budowa nie zniszczy rzeki. - Odcinek rzeki, na którym planowana jest estakada, jest najmniej uczęszczany i większość spływów kończy się przed nim - tłumaczy Dariusz Zyzało. Niezależnie od tego, którędy będzie przebiegała obwodnica, nad Rospudą będzie można wypoczywać bez przeszkód - dodaje. (PAP)