"Trybuna": prostacki wikary wyszedł z komputera
Były zastępca redaktora naczelnego "Trybuny" Wojciech Pielecki powiedział, że obraźliwy fragment artykułu na temat Jana Pawła II, który ukazał się w gazecie w 1997 roku został opublikowany w wyniku błędu technicznego.
13.05.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Przed Sądem Okręgowym w Warszawie odbyła się w poniedziałek kolejna rozprawa w procesie jaki ksiądz prałat Zdzisław Peszkowski wytoczył lewicowemu dziennikowi "Trybuna". W listopadzie 1997 roku dziennikarz Trybuny Zbigniew Wiszniewski nazwał Papieża prostackim wikarym, a jedną z jego wypowiedzi określił jako niechlujną i bełkotliwą.
Wyjaśnienia jakie składał przed sądem były wiceszef "Trybuny" Wojciech Pielecki wzbudziły dużo emocji po stronie obecnych na rozprawie zwolenników księdza Peszkowskiego. Pielecki wyjaśniał, że dopuścił do druku artykuł nieżyjącego już dziś Zbigniewa Wiszniewskiego, gdyż materiał wydał mu się ciekawy. Dotyczył on bowiem sporu miedzy kardynałem Karolem Wojtyłą a kardynałem Ratzingerem na temat teorii Darwina.
Pielecki dodał, że 4 ostatnie wersy tekstów, w które wpadły kontrowersyjne stwierdzenia, zostały opublikowane w wyniku awarii komputera. Powiedział, że usunął je z tekstu, jednak, jak się później okazało, komputer zmian nie uwzględnił. Pielecki również kilkakrotnie powtórzył, przy okrzykach dezaprobaty części publiczności, że "Trybuna" nigdy nie chciała urazić papieża.
Gdy publiczność zaczęła przeszkadzać w mowie końcowej przedstawiciela "Trybuny" sędzia przerwała rozprawę i nakazała publiczności opuścić salę. Po krótkich przepychankach z policją sądową mowy końcowe stron odbyły się za zamkniętymi drzwiami. Ogłoszenie wyroku ma odbyć się 27 maja. (reb)